Straż miejska atakująca ludzi chcących oddać hołd ofiarom tragedii smoleńskiej, legendarne już aresztowania tulipanów, czyli uniemożliwienie składania kwiatów ku czci śp. Marii Kaczyńskiej. Sprzeciw wobec budowy pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego i pozostałych ofiar. Urzędnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz i ona sama w pełni świadomie, w imię partyjnego interesu, poszli na wojnę. Wojnę z pamięcią.
Projekt pomnika Światła, jako forma upamiętnienia ofiar tragedii smoleńskiej, większości ludzi skojarzył się z podobną instalacją w Nowym Jorku, gdzie świetliste słupy symbolizują dwie zniszczone w ataku terrorystycznym wieże World Trade Center.
Innego porównania użyła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jej zdaniem taka instalacja przypominałaby... pomnik świateł z czasu zjazdu NSDAP z lat 30. Arogancja, brak wyczucia? A może przejaw cynicznej gry, mającej na celu zatarcie pamięci o ofiarach tragedii smoleńskiej? Akordem tej gry na ulicach Warszawy były skandaliczne happeningi pod Krzyżem Pamięci, a rok później brutalne traktowanie uczestników obchodów pierwszej rocznicy tragedii smoleńskiej.
W tym drugim przypadku kluczową rolę odegrały podległe prezydent stolicy służby.
Więcej na ten temat w najnowszym dodatku warszawskim „Gazety Polskiej Codziennie”.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie - Dodatek Dla Warszawy
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Łucja Czechowska