Operacja KOD. Petru i Kijowski na wspólnym froncie

Maj 2015 r.

Witwicki A/Gazeta Polska
Maj 2015 r. Siedem dni po wygranej Andrzeja Dudy w pierwszej turze wyborów prezydenckich zostaje zarejestrowane stowarzyszenie „Stop gwałtom”, na czele którego staje bliżej nieznany Mateusz Kijowski. Dwa tygodnie później na Torwarze odbywa się konwencja założycielska stowarzyszenia Ryszarda Petru. Pół roku później w obronie „demokracji” Kijowski wraz z Petru będą maszerować na marszach KOD. Razem z nimi – byli esbecy, towarzysze partyjni i obrońcy starego układu. „Stop gwałtom”, Komitet Obrony Demokracji oraz Nowoczesna to projekty mające doprowadzić do upadku rządu PiS i powrotu do władzy ludzi doskonale umoszczonych w III RP. W projektach są osoby, które działają i w Nowoczesnej, i w stowarzyszeniach Kijowskiego - pisze w najnowszym numerze „Gazeta Polska”.

Na zdjęciach z marszu KOD mój ksiądz proboszcz rozpoznał funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, którzy się nim »opiekowali« w czasach PRL – napisał na Facebooku jeden z toruńskich księży. Ta opinia nie jest odosobniona – na zdjęciach tych można rozpoznać beneficjentów poprzedniego systemu i poprzedniej władzy, dla których rządy PiS są potężnym zagrożeniem. Dlatego mainstream prześciga się w lansowaniu zarówno KOD, Mateusza Kijowskiego, jak i Ryszarda Petru.

„Namaszczenie” przez Andrzeja Olechowskiego lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru na „nowego Tuska” ma symboliczne znaczenie. Bo to Olechowski, jeden z liderów Platformy Obywatelskiej, były współpracownik PRL-owskiego wywiadu, działał w partii, w której założeniu istotny udział mieli funkcjonariusze komunistycznej bezpieki.

Czytając statut stowarzyszenia „Stop gwałtom”, ma się wrażenie, że słucha się haseł wygłaszanych ma marszach KOD.

Celem stowarzyszenia, jak można przeczytać w jego statucie, jest m.in. „organizowanie akcji społecznych i medialnych docierających do szerokiego grona odbiorców, oddziałujących na świadomość społeczną, obnażających postawy przemocowe i dyskryminujące oraz wspierających zrozumienie konieczności uszanowania równości wszystkich ludzi”.

To właśnie nawoływanie do walki z dyskryminacją i do równości (czytaj – demokracji) są najbardziej chwytliwymi hasłami wygłaszanymi na marszach KOD.

Razem z Mateuszem Kijowskim członkami-założycielami stowarzyszenia „Stop gwałtom” została m.in. jego żona Magdalena, a także Sławomir Potapowicz i Andrzej Popławski.

Sławomir Potapowicz – „warszawiak, samorządowiec, politolog, fotograf-amator” – tak o sobie pisze na Twitterze. Rocznik 73, jeden z najbliższych współpracowników Pawła Piskorskiego – najpierw w warszawskiej Platformie Obywatelskiej, a później we władzach Fundacji „Samorządność i Demokracja”. Potapowicz jest uczestnikiem marszów KOD, o czym można przeczytać w serwisach społecznościowych. „12 grudnia – protest i marsz spod siedziby Trybunału Konstytucyjnego pod Pałac Prezydencki. I warto, i trzeba było tam być. I byłem” – napisał na Facebooku Potapowicz, który jest także działaczem Nowoczesnej, zastępcą sekretarza generalnego i sekretarzem Regionu Warszawskiego.

Innym współzałożycielem Stowarzyszenia „Stop gwałtom” jest Andrzej Popławski, prawnik zasiadający wcześniej we władzach Stowarzyszenia Galeria La Madame, które miało swój lokal w centrum Warszawy. Z lokalu korzystali m.in. Zieloni 2004, Porozumienie Kobiet 8 marca, Kino Polska, Mistrzowska Szkoła Andrzeja Wajdy, Instytut Stosowanych Nauk Społecznych UW, Pro Varsowia, TVN24. Klub był bardzo lansowany przez „Gazetę Wyborczą” – dziennik Adama Michnika przyznał nawet galerii tytuł Miejsca Roku 2004.

Klub został zamknięty w 2006 r. w związku z długami, jakie miał wobec urzędu miasta. Dziś część bywalców La Madame pojawia się na marszach KOD, powiewając tęczowymi flagami.

Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.

 



Źródło: Gazeta Polska

 

Dorota Kania
Wczytuję ocenę...
Wczytuję komentarze...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo