W piątek pisaliśmy, że po jednej kadencji może zakończyć się polityczna kariera Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej. Nie chcą go tam, bo ma wśród europarlamentarzystów opinię lenia. Najwyraźniej z tego, że koniec brukselskiej przygody nastąpi szybciej, niż przypuszczał, zdał sobie sprawę również on sam. – Jest to prawdopodobnie moje ostatnie zajęcie polityczne – oświadczył w czasie konferencji prasowej.
Łatwo poddać się jednak nie zamierza. Jeszcze tego samego dnia – choć wcześniej twierdził, że bardzo dobrze wykonuje swoje obowiązki – opublikowano przyszłotygodniowy kalendarz Tuska, wypełniony spotkaniami z europosłami.
Zgodnie z terminarzem „król Europy” odbywał będzie nawet po dwa spotkania z eurodeputowanymi dziennie. RMF FM podało, że w poniedziałek zaplanowano spotkanie z szefem liberałów Guy Verhofstadtem i szefem socjalistów Gianni Pitellą. Korespondentka radia informowała wcześniej, że Pittella czuł się urażony, iż do tej pory były premier się z nim nie spotkał, a to m.in. od europejskich socjalistów może zależeć, czy Tusk zostanie na drugą kadencję. Natomiast już we wtorek ma się spotkać z przywódcami zielonych i konserwatystów.
Ciekawe, jak długo utrzyma się taka nagła nadaktywność Donalda Tuska?