Dyrektor Polskiej Grupy Zbrojeniowej Grzegorz Szymański wziął dwumiesięczny urlop, aby wspierać w kampanii prezydenckiej Bronisława Komorowskiego. – To przykład nieuprawnionego wspierania kampanii Bronisława Komorowskiego przez biznes zbrojeniowy – mówi nam Jerzy Polaczek, poseł PiS‑u.
Państwowy przemysł zbrojeniowy to jeden z najbardziej strategicznych sektorów dla bezpieczeństwa państwa. Po konsolidacji za politykę poszczególnych przedsiębiorstw oraz nadzór nad nimi odpowiada Polska Grupa Zbrojeniowa kierowana przez Wojciecha Dąbrowskiego. Od lipca 2014 r. na czele Biura PR zbrojeniowego giganta stoi Grzegorz Szymański. To były pracownik Centrum Informacji Rządu i wychowanek Igora Ostachowicza (zaufanego doradcy PR Donalda Tuska).
Podczas ostatnich wyborów prezydenckich czynnie wspierał Bronisława Komorowskiego. – Koordynowałem działania w kampanii – tłumaczy „GPC” Szymański. Jak więc łączył stanowisko dyrektorskie w strategicznej spółce kontrolowanej przez skarb państwa z uczestnictwem w kampanii wyborczej odchodzącego prezydenta? Z ustaleń „GPC” wynika, że w okresie 17 marca–22 maja 2015 r. przebywał na urlopie bezpłatnym. Na dwumiesięczną przerwę w pracy zgodził się prezes Dąbrowski. Nie może to dziwić. Ten były prezes Agencji Rozwoju Przemysłu należy do grona zaufanych ludzi Bronisława Komorowskiego. Z nieoficjalnych informacji „GPC” wynika, że to właśnie dzięki poparciu odchodzącego prezydenta Wojciech Dąbrowski został szefem PGZ.
Zbrojeniowy gigant w całej sprawie nie widzi jednak żadnych kontrowersji.
„Warunkiem otrzymania urlopu przez p. Szymańskiego było zapewnienie zastępstwa na czas jego nieobecności w spółce. Takie zastępstwo zostało zapewnione, bez konieczności zatrudniania dodatkowych osób” – tłumaczy Roma Sarzyńska z PGZ. Podkreśla również, że od początku zatrudnienia w grupie Szymański nie otrzymał żadnej premii pieniężnej.
– W tej sprawie nie mam nic do ukrycia. W spółce wiedzieli, w jakim celu biorę urlop. Poza tym wszystko było zgodne z prawem – tłumaczy Szymański. Dodaje również, że w okresie, gdy wspierał w kampanii Bronisława Komorowskiego, nie bywał w spółce i nie korzystał ze służbowego mejla.
– To bardzo negatywna sytuacja. Jest to przykład nieuprawnionego wspierania w kampanii Bronisława Komorowskiego przez biznes zbrojeniowy – komentuje Jerzy Polaczek, poseł PiS‑u.
Co na to ministerstwo skarbu? Resort nie chciał komentować sprawy.
„Kompetencje kadrowe wobec tej osoby należą do zarządu PGZ, a nie Ministerstwa Skarbu Państwa” – twierdzi biuro prasowe ministerstwa.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Piotr Nisztor