Na portalach aukcyjnych można kupić długopisy ze specjalnym żelowym wkładem. Na jednym z nich sprzedawca tak reklamuje produkt: „Końcówka tego wkładu jest bardzo czuła, dzięki czemu już bardzo delikatne muśniecie kartki wystarczy, żeby nanieść na nią wyraźny tekst – a po wyparowaniu (około 4 godziny) nie pozostanie ABSOLUTNIE żaden ślad na kartce!!!”.
Podaje też bardzo istotną informację – dzięki wkładowi pisze się tak delikatnie, że końcówka nie uszkodzi kartki, a końcowy efekt jest taki „jakbyś na kartce nigdy nic nie napisał”.
W tym ogłoszeniu nie ma sugestii, że długopisu ze specjalnym wkładem można użyć do fałszowania wyborów, ale wprost pisze się o tym na innym z aukcyjnych portali.
„Specjalny długopis na wybory – znikający X przy nazwisku” – zachwala swój produkt ogłoszeniodawca. I zachęca, że w oferowanym wkładzie jest tusz, który znika po kilku godzinach. „Zatem głosujesz na swojego kandydata, po czym X znika przed zliczeniem głosów – zatem twój głos jest nieważny, bo karta do głosowania jest pusta” – wyjaśnia sprzedający.
Długopis ze znikającym wkładem kosztuje około 10 zł, więc jest stosunkowo tani, a dodatkowo przy zakupach hurtowych oferowane są zniżki. Wyobraźmy więc sobie, co by się działo, jeśli ktoś wpadłby na pomysł, aby takie długopisy, bez ponoszenia większych kosztów, powykładać tylko w niektórych lokalach wyborczych... Warto zatem – idąc na głosowanie – wziąć ze sobą własny długopis.