Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Rzecznik PiS o "nowych" stenogramach ujawnionych przez RMF: To nie przypadek, że przed 5 rocznicą jest kontrolowany wyciek

To jest wstrząsające, że 5 lat po katastrofie smoleńskiej powtarzane są tezy pani Anodiny. To nie jest przede wszystkim oryginał. To są kopie.

Autor: JW

To jest wstrząsające, że 5 lat po katastrofie smoleńskiej powtarzane są tezy pani Anodiny. To nie jest przede wszystkim oryginał. To są kopie. Oryginały są zamknięte pewnie w sejfie w Moskwie. Trzeba dziś zadać pytanie czy ci, którzy pisali i mówili, że w stenogramach znajdują się zapisy: „Tak lądują debeściaki”, co okazało się wierutną bzdurą - czy wszyscy ci przeprosili za to? - mówił Marcin Mastalarek, rzecznik PiS w audycji "Kontrywiad" w RMF.

- Ktoś gra katastrofą smoleńską i chce podgrzewać emocje. To nie przypadek, że przed 5 rocznicą jest taki kontrolowany wyciek do mediów. Pytanie jak zareaguje Prokurator Generalny Seremet? - mówił Mastalarek.

Dziennikarz RMF Konrad Piasecki był zdania, że informacje opublikowane przez RMF to jednak "efekt prac biegłych, prokuratury, a ze stenogramów wynika, że w kokpicie panował przepotworny bałagan, za plecami stał gen. Błasik, że padały sugestie by próbowano lądować mimo fatalnych warunków". – To jest plagiat tez pani Anodiny. Wtedy Donald Tusk powinien zareagować. Wolał jeździć na nartach w Dolomitach - mówił Mastalarek.

Rzecznik PiS pytał: - 5 lat po katastrofie gdzie są oryginały czarnych skrzynek, nagrań? Po 5 latach nagle okazuje się, że można odczytać 30 proc. więcej z nagrań? Wolałbym abyśmy mieli od 5 lat międzynarodowe śledztwo i nasi eksperci mieli dostęp do oryginałów. Po 5 latach okazuje się, że co innego jest niż było? Teraz mamy oficjalny wyciek? Za rok okaże się, że jest inny stenogram. Oczekuję jednego, aby oryginały tych taśm były w Polsce i międzynarodowego śledztwa - mówił Mastalarek.

Według RMF FM, wcześniejsze badania nagrań oparte były na jednakowych kopiach zapisu przechowanego w Moskwie rejestratora MARS. Według reporterów radia, kopie te zostały wykonane w niewłaściwy sposób - zarówno przez ekspertów z Instytutu Sehna, jak i z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji i tym razem biegli z prokuratury wojskowej wykorzystali własną kopię zapisu, zarejestrowaną podczas specjalnej, dodatkowej wizyty w Moskwie w lutym 2014. Co na to prokuratura? Na razie oznajmiła lakonicznie, że zapoznaje się z opublikowanymi zapisami z Tupolewa.

Według relacji RMF FM w kokpicie aż do chwili katastrofy przebywał Dowódca Sił Powietrznych, który nie reagował na wezwania do zajęcia miejsca. „Faktem jest, że my musimy to robić, do skutku” – miał mówić do załogi w czasie prób lądowania. „Zmieścisz się śmiało” – mówił do pilota na wysokości 300 metrów. Według relacji RMF FM, pilotom wielokrotnie przeszkadzano w czasie lotu, a przez ostatnie 20 minut lotu wielokrotnie dochodziło do prób uciszania osób przebywających w kokpicie. Jest też mowa o piciu piwa na pokładzie samolotu.


Adam Hofman o stenogramach opublikowanych przez RMF powiedział w TVN24, że "to jest po raz kolejny próba powrotu w takiej narracji do tej pierwszej rosyjskiej wersji o naciskach na pilotów, pijanym generale Błasiku. To są rzeczy tak skrajnie podłe". - Jeśli to jest kolejna wrzutka tylko po to, żeby po jednej stronie te emocje bardzo mocno rozbuchać, to trudno to nawet określić - powiedział i dodał: - Wiem komu służy, nie wiem kto zrobił - podsumował.

Autor: JW

Źródło: rmf24.pl,niezalezna.pl