W maju tego roku w Kowiesach koło Łodzi na trasie ekspresowej S8 doszło do karambolu. Zginęły 3 osoby, 30 zostało rannych. Według śledczych przyczyną tej tragedii była sztuczna mgła wytworzona przez maszyny rolnicze - poinformowało rmf24.pl.
Maszyny pracowały w pobliżu drogi. Wytwarzały gęstą mgłę w sadach w odległości od 700 do 2000 metrów od trasy szybkiego ruchu. Policja zabezpieczyła rolniczy sprzęt.
„Poza zeznaniami świadków, którzy mówili o sztucznej mgle, duże znaczenie będzie też miała policyjna notatka z interwencji z okolic katastrofy. Kilka godzin wcześniej funkcjonariusze otrzymali bowiem zgłoszenie o potężnym zadymieniu. W notatce napisali, że widzialność nie przekraczała pół metra. Jeden z nich musiał nawet wyjść z radiowozu i sprawdzać, czy jadąc pojazd wciąż znajduje się na drodze. Okazało się, że w pobliżu trwają prace sadownicze, a chmura bezwonnego dymu ma kilkaset metrów” – czytamy na rmf24.pl.
Dwa lata po katastrofie w Smoleńsku na hipotetyczną możliwość wytworzenia mgły zwrócił uwagę dr inż. Stefan Bramski, były wieloletni pracownik naukowy Instytutu Lotnictwa - pisała "Gazeta Polska". Wskazali na nią też inni specjaliści – ich zdaniem po oziębieniu atmosfery wokół miejsca katastrofy np. ciekłym azotem, co spowodowałoby bardzo duże zwiększenie wilgotności i następnie rozsianie zarodników pary wodnej, można łatwo wywołać mgłę.