W piątek, bez zgody ukraińskich celników oraz przedstawicieli Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, granicę rosyjsko-ukraińską przekroczyło 145 ciężarówek tzw. „białego konwoju”, którego deklarowanym celem jest „pomóc humanitarna dla mieszkańców Donbasu”.
– Nazywamy to otwartym wtargnięciem pod płaszczykiem Czerwonego Krzyża. To wojskowe samochody, za kierownicą których tak naprawdę siedzą żołnierze wyszkoleni do kierowania pojazdami bojowymi, czołgami i przewożenia artylerii – oświadczył podczas piątkowej konferencji prasowej szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wałentyn Naływajczenko. Funkcjonariusz dodał, że tzw. rosyjski konwój humanitarny ma trzy cele. Pierwszy – transportowanie systemów artyleryjskich, drugi – dostarczenie broni i sprzętu dla rosyjskich terrorystów. Trzecie, ukrycie ciał zabitych podczas walk z Ukraińcami na Donbasie rosyjskich najemników.
- Jak widać m.in. na mapach opublikowanych we wpisie blogera portalu Naszeblogi.pl Chatar Leon, na trasie, którą jadą ciężarówki, leży Mołodohwardijsk (w pobliżu miasta Krasnodon). Miejscowość, w rejonie której nastąpiła koncentracja wojskowej techniki dostarczonej z Rosji oraz sił terrorystów przygotowujących się do wyruszenia w kierunku Ługańska. Przede wszystkim, podejrzewa się, że kierowcami tych ciężarówek są rosyjscy specjaliści od ciężkiej techniki wojennej. Mają zostać na miejscu i kierować dalej walką oddziałów najemników. Już w tej chwili w oddziałach terrorystycznych są całe plutony i oddziały wojsk rosyjskich. Nie chodzi o poszczególnych Rosjan, którzy kierują oddziałami najemników. Tylko wymianę najemników, walczą za pieniądze na wschodzie Ukrainę, na regularne oddziały rosyjskich Sił Zbrojnych – mówi portalowi niezalezna.pl dr Targalski.
W opinii eksperta ds. polityki wschodniej, z powrotem ciężarówkami do Rosji mogą zostać wywiezieni przede wszystkim ranni terroryści i żołnierze. – Pozostając na miejscu, obciążają stronę walczącą, a gdy są schwytani - składają zeznania. Trupy są wygodniejsze, bo zeznań nie składają – stwierdza dr Targalski.
Jak dodaje, jednostronna decyzja Rosji o przekroczeniu przez konwój granicy, jest próbą postawienia wobec faktów dokonanych Angeli Merkel. Kanclerze Niemiec przyjedzie w sobotę, 23 sierpnia, do Kijowa. Z kolei we wtorek (26 sierpnia) w Mińsku odbędzie się spotkanie przedstawicieli Ukrainy, Unii Europejskiej i Eurazjatyckiej Trójki (Rosja, Białoruś, Kazachstan). - Chodzi o to, żeby uczynić z Merkel w sposób jawny i ostentacyjny obrońcę interesów rosyjskich. Teraz, nie zależnie od tego co zrobi Rosja, Merkel i tak będzie zmuszała Ukraińców do zawieszenia broni, żeby Rosja mogła robić co chce na okupowanej przez nią części Ukrainy – wyjaśnia dr Targalski.
- W tej sytuacji Ukraina powinna walczyć z tzw. konwojem humanitarnym, strzelać. Najkorzystniejsze zachowanie jest zawsze strzelać. A potem patrzeć co dalej – podsumowuje Targalski.