Strasznie nerwowo zrobiło się w obozie władzy, co najlepiej widać po tekstach "Gazety Wyborczej". Na łamach pisma czytelnik otrzymuje hagiograficzny opis życia Bartłomieja Sienkiewicza (prawnuka polskiego noblisty). Mała próbka:
Prawnuk zaczytuje się w klasyce literackiej. Nie w powieściach przygodowych dla chłopców: tylko Camus, Czechow, Faulkner. Plus Polacy ('Później czytałem o Gołubiewie jakiś złośliwy tekst Miłosza, że uciekł bezpiecznie we wczesne średniowiecze. Może uciekł, ale ładnie to zrobił'). Do tego szermierka i myślistwo. Na polowania jeździ z wujem (...). Dopiero później odkryje górską wspinaczkę, która 'zrobi z niego mężczyznę'. WF, na którym rządzi prostacka siła, to dla niego katorga.
Bo minister Sienkiewicz to prawdziwy bohater. - W szkole nie ma łatwo. Jest leworęczny, a nauczycielka próbuje go przymusić do używania prawej ręki. Rówieśnicy wyczuwają jego inność. Ale, jak potem wspominał, nie brak mu odwagi: choć grozi mu pała z fizyki, jako jedyny w całej klasie staje w obronie szarej myszki, którą nauczycielka potraktowała bezdusznie - pisze "Wyborcza". Sylwetka szefa MSW ma rozdziały: "W pustyni i w puszczy", "Ogniem i mieczem", "Bez dogmatu", "Potop" i "Quo vadis".
Czy "GW" pisze coś o aferze z udziałem tak wspaniałego człowieka? Owszem. Dwa zdania: Tydzień temu staje się jednym z najważniejszych bohaterów afery podsłuchowej po ujawnieniu nagrania jego nieoficjalnej rozmowy z Markiem Belką, prezesem NBP. Jego syn, praprawnuk, pisze na Facebooku: 'Nie oddamy niczego'.
To jednak nie koniec zaklinania rzeczywistości przez organ z Czerskiej. Gazeta przedrukowuje tekst z lewicowego 'Dziennika Opinii Krytyki Politycznej' pod wymownym tytułem: Składanie państwa z kupy kamieni
Tak! Panowie Belka i Sienkiewicz owszem oceniają stan najważniejszego PR-owego projektu Donalda Tuska ("Polskie Inwestycje Rozwojowe" - instytucja, której nazwy nawet on sam nie mógł sobie przypomnieć na poniedziałkowej konferencji prasowej) jako "ch..., dupa i kamieni kupa" - jednak, jak dowodzą autorzy tekstu, który pojawił się w "Wyborczej": tak naprawdę to panowie właśnie Polskę z tych kamieni budują.
- Belka i Sienkiewicz mają rację. Państwo, a na pewno niektóre jego agendy, to 'chuj, dupa i kamieni kupa'. Z tych właśnie kamieni bohaterowie afery taśmowej, jakkolwiek nieporadnie, jakkolwiek na podsłuchu, próbowali poskładać jakąś całość - tłumaczą nam Ula Lukierska i Michał Sutowski. Jak przekonują "to nie nagrani Belka z Sienkiewiczem stanowią problem PO - to państwo PO stanowi problem dla Belki i Sienkiewicza", a tak naprawdę wszystkiemu winna... manipulacja. - Kilka wulgarnych, fallicznych metafor przesłoniło rzeczywistą treść rozmowy ministra spraw wewnętrznych z szefem NBP - czytamy na łamach "Wyborczej".
Dalej możemy się dowiedzieć, że wszystko to, co wydawać by się mogło oszustwem, polityczną korupcją, czy okradaniem obywateli - to tak naprawdę troska o państwo i jego dobre funkcjonowanie. Ot, Sienkiewicz i Belka - patrioci! ABW szuka pewnie autora nagrań, by podziękować, że pokazał ich prawdziwe, jakże oddane Polsce oblicze.