Ze względu na stan zdrowia dyżurnego ze Starzyn Andrzeja N. do tej pory nie przesłuchano, a sformułowany wobec niego zarzut nie został mu formalnie przedstawiony. Krótko po zatrzymaniu mężczyznę umieszczono w szpitalu psychiatrycznym, a zespół biegłych psychiatrów potwierdził, że stan jego zdrowia nie pozwala na przeprowadzenie czynności z jego udziałem.
Przez dwa ostatnie miesiące N. był w szpitalu poddawany obserwacji psychiatrycznej. Zgodnie z procedurą nie może ona trwać dłużej niż dwa miesiące. Wkrótce po jej zakończeniu biegli psychiatrzy i psycholog powinni sporządzić i przesłać prokuraturze opinię na temat stanu zdrowia dyżurnego i czy zezwala on na przesłuchanie w prokuraturze.
Najistotniejsza w opinii będzie odpowiedź na pytanie, czy Andrzej N. był poczytalny w chwili katastrofy – od tego zależy, czy będzie odpowiadał karnie. Prokuratura spodziewa się, że całościową, pisemną opinię dostanie w ciągu dwóch tygodni. Śledztwo, którego termin upływa 3 czerwca, zostanie przedłużone.
3 marca wieczorem w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy i Interregio „Jan Matejko” relacji Warszawa-Kraków. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. Według prokuratury Andrzej N. doprowadził do skierowania jednego z pociągów na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z drugim składem. W wyniku katastrofy zginęło 16 osób - 11 podróżnych i pięciu pracowników kolei, a ponad 50 zostało rannych.
