- Podziękujmy Bogu za to, że w trudnych czasach mamy wielkich kapłanów - rozpoczął swoje przemówienie Jarosław Kaczyński pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.
-
Przyszliśmy tutaj i to wszyscy wiemy, po to żeby bronić Telewizji Trwam, żeby nie zamykano jej drogi do polskich domów ale chcemy także bronić przyszłości Radia Maryja.
Ci, którzy mówią prawdę mają milczeć, mają być uciszeni. Chodzi nam wszystkim o prawa polskich katolików, tych prawdziwych nie koniunkturalnych, tych których próbuje spychać się na margines, eliminować z normalnego życia publicznego. Mają być tymi obywatelami drugiej kategorii. Chodzi nam także o prawdę, o tą prawdę najważniejszą -
prawdę słowa Bożego, prawdę nauki Kościoła ale także tą prawdę do której głoszenia nie wszyscy mają odwagę - nie wszystkim staje odwagi.
Prezes PiS podał przykład Radia Maryja i Telewizji Trwam - w Polsce zlikwidowano ogromną część przemysłu, którego broniła właśnie radiostacja o.Rydzyka a później Telewizja Trwam.
-
Pamiętajmy o tych, którzy mieli rację bo dzisiaj bardzo często chce się im zamknąć usta - dodał Prezes PiS.
-
Chodzi o polską demokrację o polską wolność o pluralizm mediów - te sprawy są ze sobą bezpośrednio związane. Nie ma bez pluralizmu wolności mediów, bez wolności słowa nie ma demokracji.
-
Każdy uczciwy człowiek choćby nawet i nie wierzący musi przyznać, że polscy katolicy mają prawo do swoich mediów. I musi przyznać także, że media w demokratycznym państwie powinny być zróżnicowane, bo bez tego nie są w stanie wypełnić swojej zasadniczej roli.
-
Trzeba sobie jasno powiedzieć, dzisiaj właśnie poprawność polityczna jest głównym orężem w walce z wolnością. Jest największym zagrożeniem dla wolności i musimy mieć odwagę powiedzieć poprawności politycznej w Polsce - nie. Niech sobie będzie w całej Europie, ale tu w Polsce my jesteśmy gospodarzami, my decydujemy i tu ma jej nie być. Nikomu nie wolno zamykać ust dlatego, że ma inne poglądy niż jacyś niezbyt mądrzy ludzie z różnego rodzaju salonów. Musimy bronić w Polsce praworządności, przestrzegania prawa przez władze.
-
Ta władza prawa nie przestrzega. Można powiedzieć nagminnie prawa nie przestrzega. Ta decyzja Krajowej Rady była decyzją całkowicie bezprawną. Decyzją do której nie było jakichkolwiek podstaw. Jeśli ją podjęto to właśnie w imię poprawności politycznej i z nienawiści do prawdy. Powtarzam bez praworządności nie ma normalnie funkcjonującego państwa - kontynuował swoje przemówienie Jarosław Kaczyński
- J
est czas który jest określany jako czas marszów. Dziś uczestniczymy w największym. To są marsze, które mają jasno określony cel - tym celem jest Polska - Polska niepodległa, Polska demokratyczna, Polska prawa, Polska sprawiedliwa, Polska solidarna i wreszcie Polska dumna. Idziemy w tym marszu i setkach innych marszów z podniesionymi głowami, idziemy dumni bo nie mamy się czego wstydzić. Niech wstydzą się ci których tutaj mamy, w tym gmachu, którzy podnoszą rękę na polski Kościół, na demokrację, na wolność, na suwerenność. Którzy wreszcie podnoszą rękę co najlepiej pokazuje sprawa smoleńska - na godność naszego Narodu, na godność każdego Polaka.
-
Ta godność jest dzisiaj deptana. Ci, którzy tak czynią mają powód się wstydzić, mają powód do tego, by nosić spuszczone głowy. My maszerujemy z podniesionymi głowami i wiemy, że jest wiosna i wiemy, że po wiośnie przyjdzie lato, że przyjdzie i sierpień. Musimy tylko wierzyć , musimy być głęboko przekonani, że zwyciężymy, że nie ma innej drogi. Tylko zdecydowanie odwaga a zwycięstwo przyjdzie tak jak przyszło już prawie 32 lata temu.
Na koniec swojego wystąpienia prezes Prawa i Sprawiedliwości zaapelował o jedność na prawicy:
-
Jest jeszcze jedna potrzeba tej chwili. To jest potrzeba jedności. Zwracam się do wszystkich, zwracam się do ciebie Zbyszku. Zapomnijmy o tym co było złe, o co mamy pretensje. Idźmy razem. Wracajcie! To jedyna droga do zwycięstwa a to zwycięstwo jest naprawdę w zasięgu reki. Musimy być razem, musimy zwyciężyć!" - powiedział Jarosław Kaczyński pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.
- Połączyła nas wspólna sprawa, chcemy działać razem – powiedział lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro, odpowiadając pod Belwederem na apel prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
-
Odpowiadając Jarkowi, chciałbym powiedzieć jasno - choć wiem, że już odjechał - że jesteśmy razem, że to, co było, zapomnieliśmy, że chcemy działać razem – zadeklarował Ziobro w przemówieniu podczas marszu dot. koncesji na cyfrową emisję naziemną dla TV Trwam.
-
Tutaj w tym miejscu w Warszawie połączyła nas wspólna sprawa. Jesteśmy wspólnotą, jednością wokół wartości takich jak wolność, nasze wspólne dziedzictwo i nasza zagrożona demokracja” – mówił Ziobro. „
Dziś obrona Telewizji Trwam jest obroną polskiej wolności. Musimy pokazać, że łączą nas wspólne ideały – dodał.
Ziobro marsz w interesie stacji TV Trwam nazwał sygnałem dla prezydenta i premiera, „
że jesteśmy zgodni”.
Do zgromadzonych przemówiła Ewa Stankiewicz - szefowa stowarzyszenia Solidarni 2010. Pomiędzy kancelarią premiera a Belwederem nawiązywała do katastrofy smoleńskiej:
-
Panie premierze, wielka część narodu uważa pana za zdrajcę stanu. Niech pan nie grozi politykom. Demonstruje pan siłę wobec słabszych. Wobec silniejszych jest pan uległy. Przechodzi pan do historii jako największy zdrajca Polski
-
Panie prezydencie, jeszcze przed zakończeniem śledztwa mówi pan, że przyczyny katastrofy są smoleńskiej są arcyboleśnie proste. Rosjanie zacierają ślady na pana oczach. Pana obowiązkiem jest dbanie o rzetelne śledztwo, a nie mówienie o przyczynach bez pokrycia w faktach. Pana działalność zagraża suwerenności Polski - powiedziała Ewa Stankiewicz.
Zenon Torz przewodniczący Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej - współorganizatora dzisiejszego Marszu powiedział:
-
To wszystko co sobie założyliśmy zostało zrealizowane. Najważniejsze, że nasz wkład w zjednoczenie prawicy niejako w słowach Jarosława Kaczyńskiego znalazło swoje odniesienie. Spotkały się na tym marszu wcześniej zwaśnione grupy, ręka została wyciągnięta, czy zostanie podjęty dialog? - Ludzie się tego domagali, to było widać i to był wielki sukces tego marszu.
Bogdan Freitag z Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej dodaje -
Wspólny marsz polityków z organizacjami społecznymi się udał.Przebieg marszu był spokojny, wszyscy podchodzili do niego w sposób godny i przede wszystkim panowała bardzo podniosła patriotyczna atmosfera. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego. Społeczne środowiska pokazały w swoim działaniu i w przedstawionych przemówieniach, że są godnymi partnerami do różnorodnych działań
Inicjatorem akcji był poznański Klub „Gazety Polskiej”. Jednak marsz w obronie demokracji i suwerenności połączył wiele środowisk, m.in. pozostałe kluby „Gazety Polskiej”, stowarzyszenie Solidarni 2010, Rodziny Radia Maryja, a także polityków Prawa i Sprawiedliwości i Solidarnej Polski.
W marszu wzięło udział ponad kilkadziesiąt tysięcy osób. Wśród nich było mnóstwo biało czerwonych flag, transparentów Klubów Gazety Polskiej oraz Kół Radia Maryja.
Kolumnę demonstrantów prowadzili jadący na motorach przedstawiciele Rajdu Katyńskiego oraz niezastąpieni stoczniowcy ze Stoczni Gdańskiej. Tuż za nimi politycy PiS - Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak, Witold Waszczykowski, Andrzej Jaworski, Jolanta Szczypińska, Tomasz Kaczmarek. Pochód prowadzili również przedstawiciele wolnych mediów: redaktor naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz wraz ze swoimi synami, Jacek Karnowski z portalu wpolityce.pl, Joanna Lichocka oraz Dorota Kania z redakcji Gazety Polskiej. Na czele kolumny rozwinięto 25 metrową flagę narodową.
Manifestujący w drodze pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów skandowali: "Nie oddamy wam Telewizji Trwam","Wolne media w wolnym kraju", "Chcemy prawdy a nie kłamstwa"."Bóg, Honor i Ojczyzna".
Marsz zakończył się w późnych godzinach popołudniowych.
Źródło:
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Marek Nowicki
Wczytuję ocenę...