Do poważnego spięcia doszło pomiędzy Władysławem Bartoszewskim a Radosławem Sikorskim. Były szef dyplomacji zarzuca obecnemu ministrowi spraw zagranicznych kłamstwo ws. Sprzedaży konsulatu w Kolonii.
Jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej”, w związku z kryzysem Ministerstwo Spraw Zagranicznych, szukając oszczędności zamierza sprzedać siedzibę konsulatu w Kolonii. Już od lipca trwają poszukiwania nowej siedziby.
O całym przedsięwzięciu dowiedział się jednak Władysław Bartoszewski, który oburzony decyzją MSZ, próbował w tej sprawie interweniować.
Bartoszewski od byłej przewodniczącej Bundestagu Rity Süssmuth dowiedział się o planach sprzedaży historycznej siedziby Konsulatu Generalnego w Kolonii, która znajduje się z prestiżowej dzielnicy miasta.
Chcąc wyjaśnić całą sytuację, Władysław Bartoszewski udał się do MSZ, lecz od Radosława Sikorskiego usłyszał, że on do tej pory „nie zajmował się tym problemem” i „pierwszy raz o tym słyszy”.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita” niedługo po interwencji Bartoszewskiego, konsul generalna w Niemczech otrzymała jednak z MSZ wiadomość sms o treści „wykonać”. O wszystkim dowiedział się Władysław Bartoszewski i oburzony stwierdził, że Radosław Sikorski go okłamał.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową Bartoszewski zdementował informacje "Rzeczpospolitej" i zapewnił, że nie ma mowy o żadnym konflikcie.
- To horrendalna nieprawda. Oświadczam, że nie odbywałem z ministrem Sikorskim żadnych rozmów na ten, szczegółowy temat, ani inne tematy dotyczące zarządzaniem mieniem i innymi działaniami MSZ w Niemczech - podkreślił Władysław Bartoszewski i stwierdził, że z prawdziwym zdumieniem przeczytał w "Rzeczpospolitej" o sporze między nim a Sikorskim.
Źródło:
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
pł