Zakończyło się spotkanie premiera Donalda Tuska z niektórymi organizacjami rolniczymi w Warszawie. Jak poinformowali rolnicy, nie doszło do porozumienia, a protesty dalej będą trwały.
"Są deklaracje pana premiera, że musi podjąć pewne kroki w sprawie zamknięcia granicy i Zielonego Ładu. Wytłumaczył szczegółowo konsekwencje zamknięcia granicy i Zielonego Ładu. To była bardzo konstruktywna rozmowa i duże światło w tunelu, żeby zażegnać to co się dzieje"
"Czekamy na konkrety" - mówił inny z rolników, Szczepan Wójcik. Jak dodał, premier Tusk nie zostawił złudzeń, że jeśli Zielony Ład zostanie obalony, to nie będzie np. dopłat bezpośrednich.
Jak mówili inni uczestnicy rozmów, premier wyjaśniał, że nawet czasowe zamknięcie granicy z Ukrainą nie rozwiąże problemu, ponieważ poszkodowane zostaną inne branże. Zadeklarowali, że rolnicze blokady będą trwały, i że protest planowany w Warszawie na 6 marca br. nie został odwołany.
Premier Donald Tusk zapowiedział w czwartek wieczorem, że wraz z rolnikami zostanie przygotowana lista polskich postulatów zmian w europejskim Zielonym Ładzie. Dodał, że polskie rolnictwo nie będzie respektowało zapisów Zielonego Ładu jeśli nie zostaną one zmienione.
"Wiadomo, że nie chodzi o to żeby obalić, czy wyrzucić cały Zielony Ład, ale tak na prawdę wszystkie praktycznie zapisy w Zielonym Ładzie dotyczące rolnictwa są szczególnie teraz w okresie wojny i bezcłowego obrotu (z Ukrainą - red.) są kolejnym ciosem i muszą być zawieszone lub wycofane"
Donald Tusk podkreślił, że rolnicy są jednomyślni, by Zielony Ład był opatrzony warunkiem warunkowości, przymusu, że jeśli nie wykona się pewnych działań , to np. mogą zostać wstrzymane dopłaty. "Musimy od tego odstąpić. Rolnicy są gotowi w sposób elastyczny, ewolucyjny realizować Zielony Ład tam gdzie jest to możliwe, tam gdzie jest to zrozumiałe dla nich, nawet od razu, ale nie zgadzają się i - jestem po ich stronie - na przymusowe egzekwowanie zapisów, które nie do końca są racjonalne a z punktu widzenia polskiego rolnictwa są delikatnie mówiąc przesadzone" - dodał.
Premier poinformował, że wraz z rolnikami przygotowana zostanie lista "polskich postulatów". Dodał, że ma ona być opatrzona informacją, że "polskie rolnictwo nie będzie zainteresowane, nie będzie respektowało zapisów jeśli nie ulegną one zmianie".
Jak zaznaczył na konferencji prasowej po rozmowach z rolnikami Tusk, prawdopodobnie 5 lub 7 marca dojdzie do kolejnego spotkania.
Szef rządu zadeklarował, że podczas następnego spotkania poinformuje "o efektach podjętych działań, ewentualnie o drastycznych decyzjach, o ile takie okażą się konieczne". Rozmowy były trudne, ale bardzo konstruktywne, rozmówcy podkreślali, że nie są zainteresowani polityczną konfrontacją, ale rozwiązaniem problemu. Jak dodał, jako premier jest zobowiązany, by ten problem rozwiązać.
Tusk mówił też, że premier Ukrainy w rozmowach z nim sugerował, że do czasu rozwiązania problemu na poziomie europejskim, Ukraina jest gotowa zamknąć granicę dla handlu towarowego. "Ale taka decyzja będzie miała obustronne konsekwencje, to nie jest wymarzony scenariusz, ale niestety musimy go mieć na uwadze" - zaznaczył Tusk.
Dodał, że popiera także postulat, aby UE sfinansowała zakup i transport zboża z rynków europejskich do krajów potrzebujących, by uwolnić Europę z ok. 30 mln ton nadwyżki zbożowej