Od kilku tygodni trwa serial medialno-polityczny dotyczący rekonstrukcji rządu Donalda Tuska. Jego finał ma nastąpić w najbliższą środę.
Marcin Kulasek pytany, czy obawia się rekonstrukcyjnej miotły, minister nauki przyznał, że „zawsze istnieje jakaś obawa”. – Ostateczną decyzję podejmie premier Donald Tusk w uzgodnieniu z liderami poszczególnych ugrupowań wchodzących w skład rządu. Nie mniej jednak liczę, że Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego pozostanie w niezmienionym kształcie. Tego właśnie oczekują środowiska akademickie – powiedział.
Minister nauki przyznał, że „ten rząd jest być może zbyt obfity”.
– W niektórych miejscach jest na przykład kilku wiceministrów z tego samego ugrupowania, co należałoby ukrócić, ale rekonstrukcja trwa jednak zdecydowanie za długo. To powinno być jednoznaczne, szybkie cięcie. Powinniśmy się zająć pracą dla Polek i Polaków, a nie zajmować się sobą i trzeba zrobić to jak najsprawniej
– podsumował.