Połączenie z Suwerenną Polską będzie, wszystko jest dogadane, dopięte - przekonują politycy Prawa i Sprawiedliwości. Formalnie do połączenia obu partii ma dojść na kongresie PiS, który ma się odbyć 12 października w Przysusze. I, jak mówi Michał Woś, wskazują na to wszystkie znaki na niebie i ziemi.
- Połączenie z Suwerenną Polską będzie. Wszystko jest dogadane i nie ma żadnych wątpliwości, że do niego dojdzie. Plan jest taki, że do kierownictwa PiS mają wejść dwie osoby z Suwerennej
- powiedział polityk zbliżony do kierownictwa ugrupowania.
W podobnym tonie wypowiedział się inny z działaczy partii Jarosława Kaczyńskiego.
- Dyskusje z Suwerenną Polską oczywiście cały czas trwają, ale mniej więcej wszystko jest dopięte. Być może gdzieś tam jeszcze trzeba coś doprecyzować, natomiast co do zasady wszystko jest dopięte
- mówił polityk.
Jak dodał, w tej chwili umowy pomiędzy ugrupowaniami nie jest przedmiotem "jakichś ożywionych dyskusji". "Wiadomo jednak, jak to jest przy umowach, każdy wykorzystuje czas pozostający do jej podpisania. Przyjdzie i próbuje, a może jeszcze coś by się udało, a może jeszcze coś" - przyznał.
- Treść porozumienia była przyklepana już na 28 września, kiedy miał pierwotnie odbyć się kongres
- przekonywał inny z polityków PiS, pytany o doniesienia, że powodem przełożenia kongresu o dwa tygodnie był problem z uzyskaniem porozumienia.
Według polityka Suwerennej Polski Michała Wosia "wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że dojdzie do połączenia obu partii". Zaznaczył jednocześnie, że Suwerenna Polska nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji. Jak mówił w piątek w radiowej Trójce, formalnie ciałem statutowym, który taką decyzję może podjąć jest zarząd. "Trwają jeszcze targi o ostatnie szlify związane z programem, my jako Suwerenna Polska stawialiśmy sprawy m.in Zielonego Ładu, który przynosi szkody" - powiedział.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego, po połączeniu do kierownictwa PiS mieliby wejść: lider Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro i europoseł Patryk Jaki. Do momentu, kiedy Ziobro nie wyzdrowieje, miałaby go zastępować - według nieoficjalnych informacji - b. europoseł Beata Kempa, obecnie doradca prezydenta.
Podczas zbliżającego się kongresu delegaci PiS mają powołać komitet wykonawczy, którym kierować będzie szef klubu i wiceprezes PiS Mariusz Błaszczak. "Komitet się dopina, mają w nim zasiadać ok. 22 osoby, a kandydatów zgłaszały poszczególne osoby zasiadające w Prezydium Komitetu Politycznego" - przekazał jeden z polityków PiS z otoczenia kierownictwa.
W komitecie wykonawczym mają się znaleźć politycy młodszego pokolenia, m.in.: Andrzej Śliwka, Marcin Przydacz, Olga Semeniuk-Patkowska, Paweł Jabłoński czy prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny. "Mariuszowi Błaszczakowi zależy głównie na tym, aby w komitecie znalazły się osoby, które są pracowite, bez względu na to, z której są frakcji" - zapewnił jeden z polityków PiS.
W komitecie wykonawczym nie będzie europosłów, a ostateczna lista osób, które się w nim znajdą, będzie znana już na samym kongresie.