Hołownia nie przyszedł na zaprzysiężenie rządu Morawieckiego. Tak się tłumaczy
Prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł w poniedziałek rząd premiera Mateusza Morawieckiego. Na uroczystości w pałacu prezydenckim nie pojawił się ani marszałek Sejmu, ani marszałek Senatu. Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej został zapytany o powód swojej nieobecności. W jego wypowiedzi nie zabrakło ataków na Zjednoczoną Prawicę i prezydenta.
"Jeżeli chodzi o moje pojawienie się tam, mogę powiedzieć krótko i pewnie dobitnie i brutalnie. Lubię teatr, ale nie zawsze odpowiada mi repertuar. Mam wrażenie, że to, co wczoraj stało się w Pałacu Prezydenckim i chyba nie tylko ja mam takie wrażenie, jest czymś, co nie powinno wydarzyć się w Rzeczpospolitej. Wyborcy bardzo jasno i czytelnie 15 października wskazali, kto ma rządzić Polską"
– oświadczył marszałek Sejmu.
Hołownia narzekał też, że "widzi, ile czasu marnujemy, ile tracimy czasu na załatwianie spraw ważnych dla Polaków: VAT na żywność, wakacje kredytowe". Przypomnijmy: to PiS od dawna apeluje o uchwalenie swoich projektów ustaw w tych sprawach, a Mateusz Morawiecki zwrócił się dziś do Szymona Hołowni z kolejnym apelem o spotkanie w tej sprawie.
W dalszej części wypowiedzi marszałek Sejmu mówił też, że nowo powołany rząd Morawieckiego "nie stworzy w Polsce nic". Ocenił też, że "dla niego jest to rzecz, która wymyka się cywilizowanym standardom demokracji, przekazywania władzy, kultury politycznej". Po chwili dodał jednak, że "formalnie wszystko jest w porządku, prezydent miał prawo do takiego zachowania, natomiast ma prawo do oceny". W opinii Hołowni powołanie Mateusza Morawieckiego na premiera to działanie na szkodę Rzeczpospolitej".