Jedyny konkret o likwidacji polskiego górnictwa do 2030 r. oznacza trwałe uzależnienie energetyczne od Rosji. Szczery do bólu Włodzimierz Czarzasty obwieszcza, że zamiast programu towarzysze mają dla nas uśmiech i zupełnie nie zastanawia go, że sam fakt istnienia na scenie publicznej 30 lat po rzekomym upadku komunizmu całych dynastii czerwonych markizów de la PKWN świadczy o tym, że komuniści, owszem, upadli, ale na cztery łapy. W istocie wybór jest nie tyle wielki, ile doniosły i sprowadza się do wspierania trwania sojuszu jawnych komunistów z ich postkomunistycznymi pomocnikami w różnobarwnych kostiumach i maskach.