Zazwyczaj tępię czarnowidztwo i defetyzm, starając się nawet w niekorzystnych okolicznościach wynajdywać przebłyski nadziei oparte nie na chciejstwie, ale po prostu nieustannej czujności i wyszukiwaniu korzystnych rozwiązań. Przecież nawet obecna tragiczna dla Ukrainy sytuacja wojny totalnej narzuconej przez barbarię musi nas skłaniać nie do lękliwych i nielogicznych ruchów, ale do skutecznego zmieniania owej sytuacji na lepszą, co też czynimy.
Patrząc, jak w ciągu roku tej wojny udało się Polsce asertywną – by nie rzec agresywną – dyplomacją odkręcić o 180º podejście do Rosji większości państw europejskich i przede wszystkim USA, można by się radować i odczuwać dumę, bo widać tu realizację konkretnego planu geopolitycznego, umownie zwanego „Międzymorzem”.
Więc czemu tę satysfakcję psuje mi wciąż norwidowska strofa:
Źle, źle zawsze i wszędzie
Ta nić czarna się przędzie:
Ona za mną, przede mną i przy mnie…
To ta sama fałszywa nuta z „Koncertu Jankiela”, którą zebrani odgadują bezbłędnie – Targowica! Im mocniej wyłazimy ze skóry, by wreszcie wywalczyć sobie w Europie godne nas miejsce, tym bardziej gorączkowo roi się tałatajstwo. Kamień już dawno został odwalony, więc dzieje się to wszystko na widoku – obrzydliwe podrygi w próbie przywrócenia korzystnego dla nich „łańcucha żywieniowego” i hierarchii dziubania. To nie są te niewinne pulchne robaczki, które nam się rekomenduje do zastąpienia mięsiwa – to zgoła niejadalne tęgopokrywe stwory o nadmiernie rozwiniętych, zakrzywionych ku sobie kończynach górnych, których toksyczny oddech jest nieszkodliwy tylko dla takich samych osobników.
Naiwni w swej dobroci ludzie, jak moja Żoneczka, zapytują ze zgrozą: Jak oni mogą patrzeć w lustro?! Choć naczytałem się Freudów i Jungów, nie umiem na to pytanie odpowiedzieć, bo zdrowy rozum podpowiada, że by pojąć psychopatyczną osobowość trzeba by pierwej przyjąć choć na chwilę zboczony „system wartości” takiego osobnika, a już sama myśl o tym pobudza do wymiotów. Oczywisty jest tu i udział złego ducha, często wręcz otwarcie manifestowany, jak przez piewcę pańswinizmu Urbana, ale bodaj jeszcze obrzydliwsze jest charakterystyczne dla PO łganie w żywe oczy i wszystkim innym przypisywanie własnych podłych intencji.
Obwinianie o prorosyjskość obecnej władzy, gdy się samemu chodziło po Molu na smyczy Putina i wspólnie knuło przeciw Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu oraz mataczyło w sprawie jego śmierci - to już nie tylko podłość, ale – desperacja! Prędzej czy później bowiem Putin z Kremla zniknie w ten czy inny sposób, a historia Moskowii uczy, że na zmarłego cara zwala się wszystkie własne zbrodnie, więc nie dziwię się panicznym a groteskowym podrygom Tuska, któremu śni się zapewne po nocach smoleński cyrograf…
Tak, jest źle. Bardzo źle. Jednak gdy Ukraina wytrwa w krwawym boju i zwycięży, a my zwyciężymy w wyborach, nawet wsparcie z Berlina dla partii proniemieckiej się skończy, zwłaszcza gdy jej liderzy na sobie będą testować swój ulubiony – i jedyny program – wszystkich wsadzić!