Rząd PiS coraz poważniej mówi o wypowiedzeniu konwencji stambulskiej, w teorii dotyczącej zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, w praktyce – dokumentu szkodliwego i niebezpiecznego.
Konwencja wspiera LGBT, a pod przykrywką szczytnych haseł przemyca treści uderzające w rodzinę, tradycję i religię. Doniesienia mediów o planach rządu zaktywizowały organizacje wspierające ten ruch w proteście przeciw… „zalegalizowaniu w Polsce przemocy w rodzinie”. Zarzut o tyle absurdalny, że nie wykazano związku między przyjęciem konwencji stambulskiej a ograniczeniem zjawiska przemocy. Wypowiedzenie dokumentu, a następnie zastąpienie go przez międzynarodową Konwencję praw rodziny wydaje się krokiem naturalnym w kraju, w którym większość stanowią osoby o poglądach konserwatywnych.