Organizacja premier w Los Angeles, Chicago i Nowym Jorku pokazała sprawność instytucji, a utrzymywanie projektu w tajemnicy aż do dnia prezentacji – że Rdesiński zebrał solidarną ekipę. Nic dziwnego, że prezes PFN, zapytany o następne wielkie przedsięwzięcia, które przygotowuje, odpowiada półuśmiechem satysfakcji. Rozgrzewka już była – po sprowadzeniu fundacji na właściwe tory czekamy na więcej!