Jednak trzeba też przyznać, że sedno problemu tkwi w braku historycznego ładu na naszym własnym podwórku i chronicznego braku szacunku do własnej tożsamości ze strony części elit. Skandaliczne wypowiedzi odzwierciedlają przecież stan wiedzy absolwentów amerykańskich uczelni, a zupełnie czym innym jest to, co my robimy, by opowiedzieć naszą historię, w czym nikt nas nie wyręczy.