Wczorajsze egzaminy szczęśliwie zdały nie tylko dzieci, lecz także większość nauczycieli. Wśród nich byli też tacy, którzy postanowili zawiesić protest na czas ich trwania, by nie szkodzić uczniom.
Fakt, że w zasadzie egzaminy odbyły się bez przeszkód (jedyną szkołą, w której w ogóle nie udało się ich przeprowadzić, była placówka dla dzieci niewidomych w Owińskach) wywołał furię wśród związkowych watażków, którzy na konferencji prasowej zaczęli podważać legalność ich przeprowadzenia. Należy wyraźnie powiedzieć, że niezależnie od sporów prawnych dzieci zdawały egzaminy zgodnie ze stanem prawnym na dzień ich składania i żadna siła, nawet RPO pan Bodnar, nie jest w stanie ich unieważnić. Ta bezsilna furia natomiast wskazuje jasno, po co jest ten strajk. Z postulatami nauczycieli nie ma nic wspólnego, chodzi wyłącznie o chaos wywoływany w celach politycznych.