Polacy mają gorzką satysfakcję – od wieków przestrzegają świat przed barbarzyństwem Moskali, od wieków także płacą najwyższą cenę za stawianie mu oporu. W zamian świat odpłacał nam się – dzięki agenturze wpływu od czasów Katarzyny świadomie ukierunkowanej na walkę z Polakami – w najlepszym razie lekceważeniem i zarzutem rusofobii.
Dziś okrucieństwa Rosji pokazywane są przez media niemal w czasie rzeczywistym, nie da się ich zanegować. To chyba pierwsza taka wojna tych barbarzyńców, gdy ich bestialstwo, prymitywizm i bezmyślne mordowanie idzie w świat „na żywo”. Poprzednie ofiary takiej uwagi nie miały – w Syrii, Czeczenii, Afganistanie. I te wcześniejsze – w Korei, Wietnamie. I jeszcze wcześniejsze – w Katyniu czy w gułagach. A bestialstwo Moskali w wojnie 1920 r.? A w czasie i po powstaniu styczniowym? Wymieniać można długo – cofać się do rzezi Pragi czy do konfederacji barskiej. Zawsze tępe, azjatyckie mordowanie. Nie, Rosja nie jest i nigdy nie była państwem należącym do cywilizacji Zachodu. Dziś – gdy cały świat patrzy na zwykłe dla jej natury działania – czas najwyższy usunąć Moskali ze wszelkich instytucji, organizacji międzynarodowych. Dla zbrodniarzy nie może być w nich miejsca.