Nie mam żadnych wątpliwości, że w każdym rządzie powinno istnieć samodzielne ministerstwo sportu. Tego typu resort jest niezbędny, aby zacząć sprawować skuteczną kontrolę nad związkami sportowymi, które mają realny wpływ na sukcesy bądź porażki polskich sportowców w poszczególnych dyscyplinach.
Wiele z tych organizacji to prywatne folwarki grup interesów, które od lat czerpią z tego tytułu niewyobrażalne zyski. W niektórych cały czas wpływy posiadają ludzie z PRL-owskich służb specjalnych (lustracja wśród działaczy sportowych jest bowiem fikcją). Dlatego tak ważne jest, aby resort sportu został wyciągnięty z Ministerstwa Kultury i wreszcie zaczął korzystać z posiadanych uprawnień w zakresie kontroli i nadzoru nad związkami sportowymi. Tylko w ten sposób uda się rozbić kliki, które swoimi działaniami często niszczą polski sport.