Z dnia na dzień widać coraz bardziej, że afera z Pegasusem to kluczowy element wojny amerykańskiego Big Techu z producentem systemu, izraelską firmą NSO. Zarówno Apple, jak i Facebook (właściciel komunikatora WhatsApp) żądają od niej milionów dolarów odszkodowania.
Podczas procesu obydwa koncerny będą chciały udowodnić, że Pegasus to rzekoma broń stworzona do walki z terroryzmem, która była używana do rzekomo nielegalnej inwigilacji dziennikarzy i opozycji. Dowodami mają być liczne artykuły i materiały pojawiające się w mediach na całym świecie, w tym w Polsce. U nas sprawa stała się głośna, trafiła bowiem na podatny grunt i jest wykorzystywana przez opozycję jako oręż w walce z rządem. Nie przypadkiem. Przykre tylko, że nasz kraj ponownie został trafiony odłamkiem międzynarodowej wojny o kasę i wpływy, bo przecież Pegasusem dysponują nie tylko Niemcy czy Hiszpania, lecz także Stany Zjednoczone, a konkretnie FBI. Ale tam pewnie systemu nie używano...