„Nie będziemy prowadzić dialogu z takimi politykami jak Israel Katz” – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk. Te stanowcze słowa zdają się konieczne wobec powtarzających się chamskich ataków polityków izraelskich, którym obrażanie Polaków do tej pory politycznie dawało dodatkowe punkty. Nie ma się co łudzić, że przyczyną jest brak wiedzy.
W konsekwencji polska odpowiedź musiała być także polityczna i stanowić jasny sygnał, że takie wybryki przestały się już opłacać. Z drugiej strony długofalowe efekty w świadomości społeczeństw może przynieść rzetelna debata naukowa. Do tej pory autorzy tzw. nowej szkoły badań nad Holokaustem korzystali z domniemania naukowej przyzwoitości, nie było bowiem krytycznych opracowań szczegółowo odnoszących się do źródeł i sposobu ich wykorzystania. Przełom stanowi przygotowana przez IPN naukowa recenzja książki „Dalej jest noc” Barbary Engelking i Jana Grabowskiego, starannie wskazująca szokująco liczne przeinaczenia i przemilczenia według z góry przyjętej tezy, których suma dyskwalifikuje wspomniane opracowanie jako dzieło naukowe. Wolność nauki oznacza również obowiązek demaskowania pseudonaukowych mistyfikacji.