Wójt gminy nie może wypowiedzieć wojny, a prezydent nikogo aresztować. Niby proste, ale zdaje się przerastać możliwości sędziów Sądu Najwyższego. Deklarując absurdalne „zabezpieczenie” w postaci „zawieszenia ustawy” do czasu uzyskania odpowiedzi od Trybunału Sprawiedliwości UE, wykroczyli poza granice uprawnień przyznanych im przez prawo. Już studenci prawa wiedzą, że zabezpieczenia można udzielić jedynie stronom postępowania, że wyłączone jest jego stosowanie przez SN. Nadto brak jest prawnej możliwości zwracania się z pytaniami ws. Karty praw podstawowych do TSUE przez jakikolwiek polski sąd, a materialna podstawa takiej skargi została wyłączona protokołem brytyjskim. Praworządności w Polsce rzeczywiście należy bronić. Szkoda, że przed sędziami.