Wczoraj Janusz Życzkowski, dziennikarz Republiki, odwiedził Dolnośląski Inspektorat Transportu Drogowego we Wrocławiu. To właśnie jego szef Daniel Woźniak został niedawno zdymisjonowany po materiale programu śledczego Republiki „Ściśle jawne”.
Ujawniliśmy w nim nagranie z prowadzonego przez niego szkolenia, na którym instruował kursantów ubiegających się o uprawnienia na przewóz towarów niebezpiecznych (tzw. ADR), jak będzie im podpowiadał na egzaminie, również przez niego prowadzonym. Okazało się, że wczoraj inspektor Woźniak był w pracy i – jak przekonał się redaktor Życzkowski – nadal jest tytułowany dyrektorem. Czy więc faktycznie doszło do dymisji, którą potwierdził zarówno wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń, jak i Główny Inspektorat Transportu Drogowego? Jak to możliwe, że skompromitowany nagraniem „Krokodylek” normalnie pracuje w inspektoracie? Przecież to bardzo negatywnie wpływa na morale w całej inspekcji. Mam nadzieję, że inspektor Woźniak rozwieje te wątpliwości w rozmowie z Republiką.