Szczucie rodem z PRL-u
Czołowi politycy PiS-u chcą zgody i spokoju.
Szczucie poprzez publiczne wystąpienia i za pośrednictwem mediów, zakłócanie świąt Bożego Narodzenia, jak podczas masakry na Wybrzeżu, a później w stanie wojennym, wchodzenie z buciorami w prywatność, jak na Wawelu, gdy Jarosław Kaczyński odwiedzał grób brata, śp. prof. Lecha Kaczyńskiego i bratowej Marii. Nieprzypadkowo jedną z twarzy „protestów” jest Andrzej Rozenek, były polityk partii Janusza Palikota, wieloletni dziennikarz „Nie” Jerzego Urbana. Tygodnika, w którego władzach był Hipolit Starszak, szkolony przez KGB szef biura śledczego MSW, w czasach gdy ministrem spraw wewnętrznych był Czesław Kiszczak, a Jerzy Urban rzecznikiem rządu junty Jaruzelskiego. Oszalałe ze strachu przed upadkiem media Agory idą ręka w rękę z Rozenkiem i jemu podobnymi, licząc, że wywołają uliczne walki, że uda się im podjudzić Polaków przeciwko sobie. Tak się nie stanie – ubeckie metody już nie działają, a resortowe dzieci będą zapamiętane jako zdrajcy III RP rodem z Targowicy.