Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Wanda Zwinogrodzka,
21.10.2015 08:08

Nuda?

Po telewizyjnej konfrontacji między Ewą Kopacz i Beatą Szydło wśród komentatorów, także niezależnych, przeważa ton rozczarowania miernym poziomem merytorycznym dyskusji.

Po telewizyjnej konfrontacji między Ewą Kopacz i Beatą Szydło wśród komentatorów, także niezależnych, przeważa ton rozczarowania miernym poziomem merytorycznym dyskusji. Była nudna – narzekają – rozstrzygnięcie na korzyść Beaty Szydło nastąpiło na poziomie wizerunkowym. No dobrze, ale jak mogło być inaczej, skoro od lat język publicznej debaty odwołuje się nie do rzeczowych argumentów, lecz do emocji? I czy to przypadkiem nie media stworzyły sytuację, w której wzrost albo krój marynarki czy ogólne wrażenie, jakie polityk wywołuje, liczy się bardziej aniżeli trafność formułowanej przezeń diagnozy i proponowanych rozwiązań? Takich kompetencji na prawicy nie odmawiano Jarosławowi Kaczyńskiemu, a jednak wciąż słychać było zawodzenia, że jego fatalny wizerunek uniemożliwia PiS‑owi przebicie „szklanego sufitu”. Teraz, gdy Beata Szydło pokonuje PO jej własną wizerunkową bronią, podnosi się lament, że operuje banałami i frazesami, aby tylko nie zrazić wyborców jaskrawością przekonań. No cóż, PiS odrobiło po prostu lekcję, której publicyści udzielali mu do znudzenia. Sprawiedliwie – teraz na nich kolej, by nudzić się rezultatami kuracji, którą sami zalecili.