Na razie szef PO musi się pogodzić z widokiem ludzi z zamazaną twarzą. Niewykluczone, że wkrótce będą to jego partyjni koledzy.
Rok po ogłoszeniu audytu rządów PO–PSL przedstawiciele tamtej władzy wykpiwają miażdżące oceny, dopytując: gdzie wnioski do prokuratury, skoro było tak źle, rozkradano Polskę, tolerowano złodziejstwo? Oczekującym na spektakularne procesy przypomnę więc doniesienia tylko z ostatnich tygodni. Na początku czerwca do aresztu trafia wreszcie prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie. 12 czerwca CBA zatrzymuje byłego szefa Funduszu Ochrony Środowiska, kilka dni temu ta sama służba zgarnia cały 10-osobowy zarząd Grupy Azoty Z.C. Police SA. Wśród zatrzymanych jest szef zachodniopomorskiej PO i jego partyjny kolega. Jednocześnie do 18 wydłuża się lista osób z zarzutami o udział w złodziejskim przejmowaniu warszawskich nieruchomości. Program śledczy telewizji hiszpańskiej (emitowany również w Ameryce Płd.) uznał aferę za tak sensacyjną, że kręci o tym obszerny materiał. Łódzka delegatura CBA tylko w jednym wątku wyłudzeń VAT zatrzymuje 30 osób, w tym Maksymiliana G., byłego prezesa spółki ENEA, a z nim świętokrzyskiego posła SLD Jana C. Tę wyliczankę można ciągnąć długo, ale wystarczy spojrzeć na władze partii, pod rządami której możliwe były te afery. Wiceprzewodnicząca Hanna Gronkiewicz-Waltz, chce czy nie, wkrótce zostanie wezwana przed komisję weryfikacyjną. Syn byłego premiera, Michał Tusk, wygadał się przed komisją śledczą, że tata na długo przed upadłością Amber Gold wiedział, że biznes Plichtów to lipa. Rozpoczętych spraw jest dużo i wszystkie tak rozwojowe, przyznają funkcjonariusze służb, że powinniśmy natychmiast zatrudnić jeszcze przynajmniej tysiąc osób. Nie dziwią więc słowa Grzegorza Schetyny zapowiadające likwidację CBA. Jest tylko mały problem – trzeba najpierw wygrać wybory i zmienić rząd. Na razie szef PO musi się pogodzić z widokiem ludzi z zamazaną twarzą. Niewykluczone, że tak jak w przypadku zarządu Police SA, będą to jego partyjni koledzy.
Źródło: Gazeta Polska
#afery PO
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Jan Pospieszalski