KSIĄŻKA | ZGODA - rząd i służby Tuska w objęciach Putina Zamów zanim Tusk zakaże tej książki!

Totalna opozycja chce przejąć lub zlikwidować media publiczne. Lichocka: Oba scenariusze są bezprawne

Oba scenariusze działań obecnej opozycji wobec mediów publicznych są bezprawne, byłyby otwartym łamaniem prawa i Rada Mediów Narodowych ostrzega, że za to jest kiedyś odpowiedzialność karna - powiedziała w radiowych "Sygnałach dnia" Joanna Lichocka z RMN. Poseł PiS w rozmowie z Katarzyną Gójską odniosła się też do szumnych zapowiedzi odnośnie konieczności "zweryfikowania dziennikarzy". "To jest nawiązanie do metod totalitarnych" z czasów stanu wojennego - stwierdziła Lichocka.

Niedługo pozostanie tylko jeden z mikrofonów?
Maciej Łuczniewski / Gazeta Polska

Zawłaszczenie mediów nie takie łatwe

Lichocka mówiła w radiowej Jedynce o planach Platformy Obywatelskiej i jej prawdopodobnych koalicjantów, dotyczących przejęcia lub zlikwidowania mediów publicznych. Rada Mediów Narodowych wydała w tej sprawie pismo, ostrzegając przed podejmowaniem bezprawnych działań.

Myśmy to oświadczenie wydali w odpowiedzi właśnie na zapowiedzi polityków PO i ich propagandzistów, którzy spekulują o dwóch możliwościach przejęcia i zniszczenia wolności w mediach, przejęcia mediów publicznych. Jeden za pomocą uchwały sejmowej, która zmieni skład Rady Mediów Narodowych, która powołuje zarządy spółek mediów publicznych albo poprzez postawienie w stan likwidacji. Oba te scenariusze są bezprawne, byłyby otwartym łamaniem prawa i RMN może nie tyle apeluje, co ostrzega polityków obecnej opozycji, że za to jest kiedyś odpowiedzialność karna

– powiedziała Joanna Lichocka w PR1.

Sprawa nie jest jednak tak łatwa do wykonania. "Jeżeli ktoś chciałby zmieniać sytuację w mediach publicznych, to może to robić za pomocą ustawy. Trzeba przyjąć ustawę przez Sejm, przez parlament, ta ustawa musi być podpisana przez prezydenta i dopiero potem mogą sobie zmieniać według nowej ustawy zarządy mediów publicznych" - przypomniała proces legislacyjny Lichocka.

Presja, groźby i pogarda

Polityk Prawa i Sprawiedliwości oceniła także, że same takie zapowiedzi walki z mediami publicznymi, jakie prowadzone są "z pogardą i butą", są podważaniem ich pozycji. Chodzi także o wpływy finansowe - przykładowo likwidacja TVP Info spowodowałaby możliwość nowego "podziału tortu" z wpływów z reklam. Oczywiście skorzystałyby na tym stacje takie jak TVN. "To jest działanie na rzecz tych mediów, które są zbrojnym działaniem propagandowym Platformy Obywatelskiej i jej koalicjantów" - stwierdziła Joanna Lichocka.

To prężenie muskułów i opowiadanie czego oni nie zrobią z mediami jest wywieraniem presji na dziennikarzy mediów publicznych, mających na celu ich zastraszenie i spowodowanie ich gorszej działalności. Oczywiście strachy na lachy. Ci dziennikarze którzy pracują w mediach publicznych, są wierni misji dziennikarskiej, wiedzą że prawda się obroni, wiedzą że warto być przyzwoitym w tym zawodzie i takie różne działania nie robią na nich wrażenia

– dodała.

Przypomniała, że już teraz politycy Platformy Obywatelskiej zachowują się chamsko wobec dziennikarzy mediów publicznych, trzaskając drzwiami, używając pyskówek itp.

Osądzić jak za komuny

Lichocka zaznaczyła, że obecnie wprost mówi się o konieczności weryfikacji dziennikarzy. "To jest nawiązanie do tego, co stało się w stanie wojennym" - powiedziała. Przypomniała, że PZPR wraz ze Służbą Bezpieczeństwa zorganizowała komisje weryfikacyjne w każdym ówczesnym województwie i tam decydowano, kto powinien móc dalej pisać, a kto nie.

W ten sposób straciło pracę 10 procent ówczesnych dziennikarzy. Środowiska które temu kibicowały dzisiaj są w Platformie Obywatelskiej i w Lewicy (...). To jest nawiązanie do metod totalitarnych

– oceniła Joanna Lichocka.

To nie jedyny sposób patrzenia z pogardą na tych, którzy myślą inaczej. Katarzyna Gójska przytoczyła stwierdzenie z tekstu Jarosława Bratkiewicza w Gazecie Wyborczej, w którym nazwał on wyborców PiS "małpioludzką czeredą". Bartkiewicz to jeden z antybohaterów "Resetu", twórca polityki wschodniej w rządzie Tuska.

To człowiek po rosyjskich szkołach. To wyraz pogardy nie tylko wobec Polaków, ale całego środowiska. Z taką samą pogardą spotykali się zwolennicy rządu Jana Olszewskiego i zwolennicy lustracji. Słyszeliśmy, że jesteśmy ciemnogrodem

– stwierdziła Lichocka.

Przypomniała o kolejnych falach tej pogardy w kolejnych latach, o "moherowych beretach", czy nawet atakach fizycznych w latach późniejszych.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Joanna Lichocka #media publiczne #TVN #TVP Info #likwidacja TVP Info #Platforma Obywatelska

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Mateusz Tomaszewski
Wczytuję ocenę...
Wideo