Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Media

Dostaniesz pieprz, sól i zjesz legitymację PZPR! Wywiad z Andrzejem Rozpłochowskim dziś o 20.00

- U nas, na Hucie Katowice, nasi chłopcy chodzą z dwoma wiaderkami po wydziałach. Do jednego proszą, aby wrzucać legitymacje PZPR, do drugiego legitymacje związków branżowych. A jak ktoś nie chce wrzucić, to dostanie pieprz i sól, i będzie musiał zjeść tę legitymację – ogłaszał Andrzej Rozpłochowski, lider Solidarności w największym zakładzie PRL, gdzie legitymację PZPR numer 1 miał… Leonid Breżniew. – Chciałem dodać ludziom skrzydeł. Oczywiście to był żart, ale komuniści mi to pamiętali – wspominał śp. Andrzej Rozpłochowski w „Wywiadzie z chuliganem”. 50-minutową opowieść o życiu jednego z najbardziej znienawidzonych przez komunistyczną władzę opozycjonistów pokaże dziś o 20.00 w Telewizji Republika.

Rzeczywiście, nie zapomnieli. Gdy wszyscy internowani byli zwalniani do domu, Rozpłochowskiego wywieziono przez oblicze wojskowego prokuratora. Dostał zarzut, za który groziła kara śmierci.

Reklama

- Po zakończeniu okresu internowania na terenie obozu internowania w więzieniu w Uhercach w Bieszczadach, na dwa dni przed Wigilią, zostałem skuty na bramie więzienia. Kiedy ostatnia grupa z „mandżurami” szła do domu i czekali na nich bliscy, mnie na bramie głównej aresztowali, zakuli w kajdany, wrzucili do fiata cywilnego i powieźli…

- wspominał śp. Andrzej Rozpłochowski w rozmowie z Piotrem Lisiewiczem.

Został wywieziony do Warszawy, do gmachu MSW.

- Stanąłem przed pułkownikiem Ryszardem Szczęsnym z Naczelnej Prokuratury Wojskowej, w zielonym mundurze, który oskarżył mnie o próbę obalenia przemocą ustroju PRL i osłabienia jej sił zbrojnych. To był najgroźniejszy paragraf kodeksu karnego, 123-eci, który niósł zagrożenie od kary 10 lat więzienia do kary śmierci włącznie

– opowiadał w „Wywiadzie z chuliganem” Rozpłochowski. Cała opowieść dziś o 20.00 w Telewizji Republika.

Źródło: niezalezna.pl,
Reklama