Koszulka "Nie Bać Tuska" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Fejkowisko ma się dobrze

Czasy są takie, że co pewien okres trzeba wracać do tematu fake newsów, które umościły się w naszej rzeczywistości na dobre. Sposób ich kolportowania oraz tematyka jednoznacznie wskazują na źródła ich pochodzenia.

Anatolij Golicyn, major KGB, któremu udało się uciec na Zachód, napisał świetną książkę pt. „Nowe kłamstwa w miejsce starych”, wydaną w 1984 r. 23 lata później, w 2007 r., ukazało się rozszerzone wydanie – „Nowe kłamstwa w miejsce starych, komunistyczna strategia podstępu i dezinformacji”. Wydawcą wówczas była Służba Kontrwywiadu Wojskowego, na której czele stał Antoni Macierewicz. Książka jest dostępna w internecie – każdy, kto chce poznać metody działania spadkobierców KGB i GRU, powinien ją przeczytać. Zwłaszcza teraz, gdy jesteśmy zalewani potokiem kłamstw i bzdur.

Dziś pojawiają się strony rzekomo walczące z fake newsami, które po dokładnym sprawdzeniu okazują się narzędziami propagandowymi – na ich celowniku znalazły się środowiska konserwatywne. Sposób działania moderatorów tych stron jest zawsze ten sam: między prawdziwe informacje wrzuca się co pewien czas jedną zawierającą treści propagandowe, które pozornie przypominają inne, z tą jednak różnicą, że mają przynieść określony efekt – np. ukazanie mediów publicznych jako mało wiarygodnych lub promocję LGBT.

Radioaktywna chmura newsów

W minioną sobotę zostałam (podobnie jak wiele innych osób) zasypana SMS-ami, żeby nie wychodzić z domu, nie otwierać okien, zabrać rośliny z balkonu, nie wypuszczać zwierząt etc., ponieważ nad Polskę nadciąga chmura radioaktywna znad Czarnobyla, która powstała na skutek trwających od 4 kwietnia pożarów w strefie wokół nieczynnej elektrowni jądrowej. „Pewna” informacja miała pochodzić od znajomego, który ma znajomego w służbach; koleżanki, której przyjaciółka pracuje w Instytucie Badań Jądrowych; kolegi, którego tata ma przyjaciela, którego syn właśnie się dowiedział od swojego bliskiego znajomego z „pewnej instytucji” itd.

Pomijając kierunek wiatru (tak się składa, że jest zachodni), już nagromadzenie mało mądrych SMS-ów z dopiskiem „podaj dalej” powinno wzbudzić wątpliwości każdego myślącego człowieka. Tym bardziej że przedstawiciele rządu oficjalnie zdementowali bzdury na temat „chmury radioaktywnej”, wskazując, że chodzi o akcję dezinformacyjną.

Sprawa ewidentnie podejrzana. By się o tym przekonać, wystarczy wejść na stronę tuby Kremla, czyli Sputniknews. W piątek, dzień przed lawiną alarmujących SMS-ów, ukazał się tam tekst pt. „Płonący Czarnobyl grozi skażeniem promieniotwórczym dla Polski?”, w którym bezimienny autor publikuje oświadczenie polskich władz, że nic nam nie grozi, a jednocześnie obudowuje to przerażającymi fragmentami o pożarach w Czarnobylu. Cel tego typu akcji jest przejrzysty: poprzez wzmożone poczucie lęku wprowadzić chaos, zamieszanie i dezintegrację. Jedno jest pewne – produkowanie newsów o „chmurze radioaktywnej znad Czarnobyla” było w ostatnim czasie jedną z największych akcji dezinformacyjnych.

Śmiertelne 5G

Kolejna bzdura, która krąży po internecie, dotyczy 5G, czyli piątej generacji mobilnych sieci telekomunikacyjnych, stanowiącej krok w ewolucji znanych nam sieci LTE (czwartej generacji).
Podróżnik Wojciech Cejrowski stwierdził, że w Izraelu za stawianie masztu 5G grozi 15 lat więzienia, co zostało oficjalnie zdementowane. Podawano też nieprawdziwe informacje, jakoby Szwajcaria wstrzymała budowę infrastruktury tej technologii. Fake newsem okazała się także informacja, że w obawie przed 5G i jej wpływem na rozwój koronawirusa Włosi zaczęli podpalać anteny 5G, niszcząc infrastrukturę tej technologii. Po internecie zaczęło krążyć zdjęcie z rzekomo płonącym masztem 5G. Część użytkowników podawała, że „płonie maszt w Bergamo”.

Po weryfikacji okazało się, że było dokładnie tak jak w Radiu Erewań, czyli rzeczywistość niewiele miała wspólnego z internetową informacją. Naprawdę płonęła infrastruktura telekomunikacyjna we włoskim mieście La Spezia należąca do firmy Wind Tre, która specjalizuje się w technologiach GSM, UMTS i LTE, 2G, 3G i 4G. Włoska gazeta „Città della Spezia” opublikowała nawet rozmowę z przedstawicielami firmy. To, czym fascynowali się zwolennicy spiskowych teorii, po prostu nie miało miejsca.

Nie przeszkadza to jednak w rozsiewaniu plotek na temat rzekomej olbrzymiej szkodliwości 5G – promieniowanie sieci ma być zabójcze dla pszczół, ptaków, osłabiać odporność człowieka, a nawet nieodwracalnie uszkadzać jego organizm. Sprawa jest jednak poważna – faktycznie pod wpływem fake newsów dochodzi do podpaleń masztów 5G w Wielkiej Brytanii i ataków na pracowników, którzy układali światłowody. W związku z tym YouTube zapowiedział, że zablokuje dostęp do filmów zawierających fałszywe informacje na temat związku koronawirusa z sieciami 5G. W niektórych nagraniach padały tezy, że obecna pandemia nie jest wywołana przez koronawirusa, lecz jest wynikiem szkodliwego działania sieci 5G.

Koronawirus pretekstem do siania paniki

Od momentu nasilenia się pandemii lawinowo przybywa spiskowych teorii na temat pochodzenia koronawirusa – jak chociażby wspomniana wyżej technologia 5G. Podobnie rzecz się ma ze szczepionkami – jeszcze ich nie opracowano, a już pojawiły się informacje o śmiertelnych ofiarach, które przynoszą…

W mediach społecznościowych pojawił się „news”, że po podaniu „szczepionki” na SARS-CoV-2 u dzieci w Senegalu wystąpiły skutki uboczne, a siedmioro z nich zmarło. W rzeczywistości okazało się, że fałszywą informację zbudowano na zwykłej kryminalnej historii. Domokrążny sprzedawca kosmetyków podszywał się pod pracownika senegalskiego resortu zdrowia i pod płaszczykiem akcji edukacyjnej dotyczącej koronawirusa sprzedawał swój towar. Na szczęście żadne dziecko od tego nie zmarło.

Innym krążącym po polskiej sieci fake newsem była informacja, że ze względu na koronawirusa kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej wstrzymało podwyżki dla żołnierzy. Pismo, którego skan pojawił się w sieci, było sfałszowane, a autor „newsa” okazał się sfrustrowanym żołnierzem.

To tylko kilka najnowszych przykładów, lecz pewne jest, że na tym nie koniec z fake newsami. W miejsce „starych” pojawią się bowiem „nowe kłamstwa”, wszak mistrzowie strategii podstępu i dezinformacji nie składają broni, a stworzona przez nich machina nie zwalnia.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

#Gazeta Polska Codziennie

Dorota Kania
Wczytuję ocenę...