Amerykańskie przeciwpancerne pociski kierowane TOW są od 2013 r. dostarczane grupom umiarkowanej syryjskiej opozycji, która współpracuje z Zachodem, za pośrednictwem Arabii Saudyjskiej i innych sojuszników USA. Dostawy zostały zwiększone, odkąd stało się jasne, że Rosjanie wspierają ofensywę wojsk Baszara al-Asada przeciw siłom powstańczym na zachodzie kraju, marginalnie traktując zwalczanie terrorystów z Państwa Islamskiego.
Dzięki amerykańskiej broni wspierana przez Rosjan ofensywa lądowa Asada w prowincjach Hama i Idlib natrafiła na silny opór. Jak mówi jeden z liderów umiarkowanej opozycji w wywiadzie dla amerykańskiego dziennika „New York Times”: „Możemy dostać tyle [pocisków], ile chcemy i kiedy chcemy”. Według anonimowego bojownika rozpoczęcie bombardowań przez Rosję było punktem zwrotnym. Jego słowa potwierdza dowodzący jednym z oddziałów powstańczych Ahmad al-Saud. Podkreśla on też dużą skuteczność dostarczanej broni w konfrontacji z używanymi przez wojska Asada wozami bojowymi rosyjskiej produkcji. Według niego w ciągu zaledwie dwóch dni jego ludzie zniszczyli siedem pojazdów opancerzonych i czołgów przy użyciu siedmiu amerykańskich pocisków.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".