Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Prezydent Duda dla niemieckiej gazety "Bild": Jesteśmy sąsiadami i doceniamy siebie

- Jesteśmy sąsiadami i doceniamy siebie. Tego respektu nie można jednak mierzyć na gruncie militarnym i gospodarczym.

Andrzej Hrechorowicz/prezydent.pl
Andrzej Hrechorowicz/prezydent.pl
- Jesteśmy sąsiadami i doceniamy siebie. Tego respektu nie można jednak mierzyć na gruncie militarnym i gospodarczym. Chodzi o to, by dwie strony rozumiały i akceptowały uzasadnione interesy partnera - powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild" przed piątkową wizytą w Berlinie.

Oczywiście, dużo miejsca podczas rozmowy poświęcono relacjom polsko-niemieckim. "Bild" sugerował, że kilka lat temu doszło do ich "zlodowacenia", gdy prezydentem był śp. Lech Kaczyński, a premierem Jarosław Kaczyński. Prezydent Duda zaprzeczył, bo "dobrze pamięta tamten okres i wiele spraw wyostrzyły i wysunęły wtedy na pierwszy plan media".
- Sytuacja między Berlinem, a Warszawą była lepsza, niż się o niej opowiadało - tłumaczył.

Prezydent Polski zapewniał również, że nie należy się spodziewać rewolucji, ale kilka korekt może być potrzebnych.

Niemcy są naszym największym i najważniejszym sąsiadem, gospodarczo i politycznie. Nasz związek jest bardzo dobry, i chciałbym, by taki pozostał. Jesteśmy sąsiadami i doceniamy siebie. Tego respektu nie można jednak mierzyć na gruncie militarnym i gospodarczym. Chodzi o to, by dwie strony rozumiały i akceptowały uzasadnione interesy partnera.

Nie zabrakło tematu Ukrainy i agresji Rosji. Prezydent Duda zaznaczył, że Krym powinien zostać oddany Ukrainie.

Rosja złamała prawo międzynarodowe. Nie możemy tego po prostu zignorować. Musimy nalegać na przywrócenie status quo

- tłumaczył podkreślając, że celem krajów Europy Zachodniej nie powinno być zamrożenie konfliktu na Ukrainie, a jego zakończenie.


"Prezydent podkreślił jednocześnie, że Polska życzy sobie silniejszej obecności NATO w regionie. Stwierdził, że potrzebne są trwałe rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo. Przypomniał, że pierwsze decyzje zostały podjęte w zeszłym roku na szczycie Sojuszu w Newport" - streszcza wywiad portal wp.pl.

Potrzebne są dalsze trwałe rozwiązania, które w rzeczywisty sposób zwiększą gwarancje bezpieczeństwa

- powiedział Duda.

Pojawiły się również wątki krajowe, a przede wszystkim problem emigracji młodych Polaków. Prezydent Duda przyznał, że to "jeden z największych dramatów polskiego społeczeństwa". Kilka słów poświęcono także Bronisławowi Komorowskiemu i obecnej ekipie rządzącej. Prezydent wytknął - jak relacjonuje wp.pl - rządowi i swojemu poprzednikowi, że mówili, iż "sprawy idą do przodu, gospodarka kwitnie, a dobrobyt rośnie", lecz obywatele nie odczuwali (tej poprawy).

- Tysiące ludzi, z którymi rozmawiałem podczas kampanii wyborczej, mówiło, że czują się zepchnięci na bok, ponieważ nie znaleźli się po stronie zwycięzców

- tłumaczył.

Jutro w "Bild" ma ukazać się druga część wywiadu z prezydentem Polski Andrzejem Dudą, dotycząca problemu uchodźców.

W piątek prezydent Duda pojedzie do Berlina. TUTAJ WIĘCEJ

 



Źródło: wp.pl,niezalezna.pl

 

gb