Tak, to wydarzyło się naprawdę. 29-letni Patryk z Sosnowca prowadził knajpę. Gdy wybuchła epidemia koronawirusa, sięgał po rządową pomoc, a jednocześnie oskarżał rząd o jej brak. Zmienił nazwę lokalu na "anty-PiSowską", wrzucając do menu polityczne dania. Finał tej historii? Nikt nie chciał u niego jeść i na pomoc wezwał TVN.
Obietnica Kaczafiego za 35 zł, StraSzydło po małopolsku za 31 zł, Zioberko po krakowsku za 33 zł czy Kotlet ByleJaki za 28 zł - takie pomysły na dania w restauracji "Polski Nie-Rząd" miał pewien "biznesmen" z Sosnowca. Swoją polityczną frustrację postanowił przelać na kartę dań i myślał, że znajdzie naśladowców, którzy przyjdą i będą zajadać się politycznymi frykasami, najlepiej podczas cytowania konstytucji i zawiłych dyskusji o praworządności.
Okazało się jednak, że nawet pies z kulawą nogą nie chce zaglądać do restauracji sosnowieckiego "rekina biznesu". Kto by się spodziewał, że połączenie polityki z restauracją nie przyniesie efektu? Chyba wszyscy poza panem Patrykiem, ale tak się składa, że to właśnie on otworzył restaurację...
- Jeżeli chodzi o klientów, tutaj na miejscu, praktycznie nie ma nikogo, nie pojawia się nikt
- z ubolewaniem narzekał 29-latek. Właściciel restauracji wezwał na pomoc telewizję TVN, a konkretnie znaną z "Kuchennych Rewolucji" Magdę Gessler.
Nawet ona była zażenowana poziomem prowadzenia biznesu przez restauratora. - Ma pan jakieś niepowodzenie polityczne? To jest wymyślone dla wymyślenia? Za to się k***a płaci i właśnie pan płaci - wypaliła wyraźnie wzburzona Gessler.
Chłop zrobił restaurację "Polski nie-rząd" gdzie w "Pisdajni" serwuje "Obietnice Kaczafiego", a na przystawkę jest "miska ryżu" i jest zaskoczony, że jest blisko bankructwa. Czysty cringe pic.twitter.com/IlkvNB9dlB
— gromota (@gromotapl) April 15, 2022
Okazało się też, że "biznesmen" korzysta z lokalu swojego ojca, który kiedyś prowadził dochodową restaurację. Synkowi nie szło już tak dobrze, gdyż musiał organizować zrzutki w internecie...
oczywiście, lokal jest ojca i jemu "kiedyś szło" xD pic.twitter.com/YXwoxl2SQ9
— gromota (@gromotapl) April 15, 2022
Mało tego, okazało się, że - choć próbował twierdzić inaczej - otrzymał pomoc rządową związaną z wybuchem epidemii koronawirusa. Prezes PFR Paweł Borys przed rokiem nazywał działania pana Patryka "himalajami hipokryzji".
Tak wyglądają Himalaje #fakenews i hipokryzji. Prezes spółki FIT Logistic Patryk Wiśniowski wprowadził w błąd @Money_pl, atakuje Rząd i twierdzi, że nie otrzymał wsparcia z PFR. Informuje, że spółka otrzymała 108 tys. zł subwencji w maju oraz 135 tys. zł w styczniu z PFR pic.twitter.com/Gy2wPXIu6l
— Paweł Borys (@PawelBorys_) January 25, 2021
btw. typ dostał 350 tys. zł pomocy publicznej pic.twitter.com/XrTwbFrLs3
— gromota (@gromotapl) April 15, 2022