Aktorzy, wokaliści czy modelki inwestują więc zarobione pieniądze w biznesy. Tak było w przypadku Karoliny Pisarek, która niespełna rok temu połączyła siły z mężem i otworzyła w centrum Warszawy restaurację - przypomina portal Blaskonline.pl, który postanowił podzielić się relacją z wizyty w restauracji u Pisarek.
Restauracja już od pierwszych chwil zrobiła na nas duże wrażenie. Państwo Salla na wystroju nie szczędzili - czarne ściany i złote dodatki od razu rzucały się w oczy. Już od wejścia przywitała nas młoda kelnerka, która zapytała, czy wolimy usiąść na sali głównej, czy bardziej zacisznej, bocznej. Wybraliśmy salę główną, gdzie już siedziało kilka osób
– czytamy w relacji.
Gwoździem programu był.... deser (zamówiony trochę, by sprawdzić, czy taki sam dostaniemy w kebabie za rogiem, a trochę, żeby osłodzić się po głównym daniu). "Kunefe z ciasta kadayif z serem tureckim, syropem cukrowym i lodami" było przepyszne. Kosztowało 38 zł i było tak duże, że poradziły sobie z nim trzy osoby - nie jedna. To „ciastko” zdecydowanie odbiegało od tych, które dostaniemy w przeciętnym kebabie czy nawet w cukierni.
Paragon opiewał na 273 złote. Co takiego zamówili redaktorzy blaskonline.pl? O tym przeczytacie na portalu (i zobaczycie dania na zdjęciach).