Malezja zablokowała dostęp do aplikacji mającej umożliwiać spotkania młodych kobiet i starszych mężczyzn, gotowych zostać ich sponsorami. Do blokady doszło po kampanii marketingowej właściciela platformy, który twierdził, że korzystają z niej tysiące studentek najlepszych uczelni w kraju.
Malezyjska Komisja ds. Komunikacji i Multimediów (MCMC) zablokowała w poniedziałek aplikację randkową, której właściciel kilka dni wcześniej zaangażował się w szeroko zakrojoną medialną kampanię marketingową.
W ubiegłą środę firma, do której należy platforma Sugarbook, opublikowała i rozpowszechniła w miejscowych mediach niemożliwe do zweryfikowania statystyki, z których wynikało, że w czasie pandemii Covid-19 nastąpił 40-procentowy wzrost liczby korzystających z niej malezyjskich studentek i studentów. Z informacji medialnych wynikało, że liczba młodych osób, głównie kobiet, szukających w ten sposób sponsorów miała sięgać w Malezji 300 tysięcy, zaś gotowych na taki finansowy układ były dziesiątki tysięcy starszych od nich mężczyzn.
PR-owym komunikatom rozesłanym przez firmę towarzyszyła infografika z listą najlepszych uczelni w kraju wyszczególniającą rzekomą liczbę ich studentek korzystających z aplikacji. Jej autorzy wskazywali także kierunki studiów wybierane przez największą liczbę użytkowniczek oraz średnią miesięczną stawkę, na jaką kobiety mogą liczyć w zamian za dotrzymywanie towarzystwa sponsorom.
Niemal natychmiast wywołało to protesty uczelni wyższych, konserwatywnych polityków i zainteresowanie miejscowej policji.
Jako pierwszy zaprotestował w czwartek prywatny Uniwersytet Sunway, gdzie z platformy miały korzystać ponad 3 tysiące studentek. Dyrektor generalna uczelni, prof. Elizabeth Lee, stwierdziła, że właściciel aplikacji rozpowszechnił „całkowicie nietrafne odbicie” ich wizerunku. „Wystawił na próbę tkankę moralną naszej społeczności i naszej młodzieży” – napisała w oświadczeniu.
Skargę na aplikację złożyli też członkowie i członkinie Islamskiej Partii Malezji (PAS), a jej zablokowania zażądał członek gabinetu premiera odpowiedzialny za sprawy religijne Ahmad Marzuk Shaary. W niedzielę oświadczenie wydało także ministerstwo edukacji wyższej, zarzucając właścicielowi platformy randkowej rozpowszechnianie nieprawdziwych danych. Tego samego dnia policja poinformowała, że otwiera dochodzenie, po złożeniu przez jedną ze szkół wyższych zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Jak poinformowała MCMC, decyzję o blokadzie kontrowersyjnej aplikacji i jej strony internetowej podjęto w poniedziałek na podstawie przepisów o „niewłaściwym użytkowaniu” sieci. Malezyjski regulator zapowiedział, że przeciwko właścicielom i użytkownikom platformy mogą zostać podjęte kroki prawne, zaś policja upewni się, czy w związku z jej działaniem nie dochodziło do prostytucji.
Właściciel Sugarbook od momentu jej pojawienia się na rynku w 2017 roku konsekwentnie stara się pokazać swój produkt jako narzędzie do upodmiotowienia młodych kobiet, sponsorów zaś przedstawia jako pomagających im finansowo mentorów. W czasie najnowszej kampanii promocyjnej jej założyciel Darren Chan sugerował, że jego misją jest pomoc młodym osobom w przetrwaniu trudnych czasów spowolnienia gospodarczego wywołanego przez pandemię, podkreślał wysokie koszty życia i uniwersyteckiego czesnego oraz kredytów studenckich.
Jednak nie wszyscy malezyjscy komentatorzy i internauci uwierzyli w tę narrację. Część z nich zwracała w mediach społecznościowych uwagę, że żadnemu rodzicowi nie przyszłoby do głowy wysłanie dziecka na prywatne studia i proszenie go o ich sfinansowanie poprzez sprzedawanie swojego towarzystwa.
Felietonista dziennika „Star” Asohan Aryaduray zarzucił Chanowi wykorzystywanie niedoświadczonych osób. Jego zdaniem przedsiębiorca podjął „ogromny wysiłek by znormalizować ten wątpliwy biznes, mający za zadanie nakłaniać starszych mężczyzn do płacenia za towarzystwo młodszych kobiet”. „Każda relacja, nawet czysto transakcyjna, w której istnieje drastyczna nierównowaga władzy nieuchronnie łączy się z wyzyskiem” – podkreślił, przekonując, że platformy randkowe do poszukiwania sponsorów nie mają nic wspólnego z upodmiotowieniem kobiet, a stwarzają warunki do ich wykorzystywania.
W sieci zaczęły się pojawiać również posty i memy wyśmiewające decyzję malezyjskiego regulatora. Duża liczba użytkowników Twittera zwróciła uwagę, że podczas gdy platforma umożliwiająca poznawanie się przez dorosłe osoby została zablokowana w ciągu trzech dni, Malezja od lat nie jest w stanie rozwiązać problemu ciągle zdarzających się małżeństw dzieci.
Darren Chan ani jego firma dotąd publicznie nie skomentowali decyzji władz o zdelegalizowaniu aplikacji. Użytkowniczki i użytkownicy otrzymali jednak wiadomość z instrukcją obejścia blokady.
Kontrowersyjna platforma randkowa nie po raz pierwszy stała się obiektem krytyki. Pod koniec 2019 roku urzędnicy ratusza w Kuala Lumpur nakazali usunięcie z ulic jej bilbordów, uznając je za „sprośne”.