Quentin Tarantino już na początku swojej kariery mówił, że chce nakręcić dziesięć filmów. Za sobą ma już dziewięć, a więc jego kariera zbliża się do końca. Reżyser boi się jednak swojej ostatniej produkcji. - Zakończenie kariery na przyzwoitym filmie jest rzadkością, pewnego rodzaju fenomenem – mówił Tarantino.
W podkaście Pure Cinema jeden z najpopularniejszych na świecie reżyserów przyznał, że obawia się swojej ostatniej produkcji.
Większość reżyserów ma okropne ostatnie filmy. Zwykle ich najgorszymi filmami są właśnie te ostatnie
- stwierdził Tarantino.
Tak jest w przypadku większości reżyserów Złotego Wieku, którzy swoje ostatnie filmy kręcili pod koniec lat 60. i 70., a potem tak samo skończyły się kariery reżyserów z Nowego Hollywood, którzy tworzyli ostatnie produkcje pod koniec lat 80. i 90. Zakończenie kariery na przyzwoitym filmie jest rzadkością, pewnego rodzaju fenomenem
- dodał.
Quentin Tarantino wyreżyserował takie hity kinowe jak "Kill Bill", "Wściekłe psy", czy "Pulp Fiction". Jego przedostatni film "Pewnego razu... w Hollywood" miał premierę w 2019 roku. Nie wiadomo jeszcze kiedy powstanie jego ostatni film.