Maja Heban, transaktywistka, publicystka i działaczka stowarzyszenia "Miłość nie wyklucza", wzięła w poniedziałek wieczorem udział w debacie na temat interpłciowości w sporcie na antenie Polsatu. W trakcie programu wyszła jednak ze studia, nim faktycznie doszło do debaty o sporcie. Swojej interlokutorce oraz stacji zarzuciła natomiast transfobię. Transaktywistka wprost przyznała, że przyszła do studia celem dokonania pewnej demonstracji. "Nie da się prowadzić debaty z osobami, które sieją dezinformację i kłamią" - oznajmiła Maja Heban. Za jej zachowanie spadła na nią w social mediach fala krytyki, której Heban nie pozostawiła bez odpowiedzi.
To jest zaplanowany wątek. Jeśli poszło ok, to właśnie wchodzę na wizję na Polsat News w programie "Debata dnia" Agnieszki Gozdyry. Tematem jest płeć w sporcie, a drugą rozmówczynią działaczka antytrans Kaja Szulczewska. Jestem tu, by ochrzanić media, nie debatować z propagandą
O tym, co zamierza w sprawie debaty, Heban informowała w kolejnych wpisach.
Zamierzam przedstawić sylwetkę Kai poprzez przytoczenie kilku z wielu, wielu cytatów z transfobicznych postów, które wyprodukowała przez lata. Tutaj wrzucam je, by każdy mógł sprawdzić, że to rzeczywiste wypowiedzi.
— Maja Heban (@HebanMaja) August 12, 2024
Z takimi ludźmi nie da się debatować na żywo, to jest szurstwo.
Transaktywistce nie spodobało się, że do rozmów w mediach, dotyczących osób transpłciowych, zapraszane są osoby, które nazwała "działaczami antytrans".
"Kilka dni temu w TVP Info wypowiadali się Magdalena Grzyb i Łukasz Sakowski, dziś Kayaszu w Polsat News, gdzie u Szubartowicza często goszczą inne działaczki antytrans jak Krystyna Romanowska czy Katarzyna Szumlewicz, która gościła z kolei parę miesięcy temu w TVP Kultura" - napisała Heban.
Kilka dni temu w TVP Info wypowiadali się Magdalena Grzyb i Łukasz Sakowski, dziś Kayaszu w Polsat News, gdzie u Szubartowicza często goszczą inne działaczki antytrans jak Krystyna Romanowska czy Katarzyna Szumlewicz, która gościła z kolei parę miesięcy temu w TVP Kultura. pic.twitter.com/BJxAKFFX7c
— Maja Heban (@HebanMaja) August 12, 2024
"Osoby ze grup marginalizowanych albo są ekspertami i rzecznikami, którzy mówią, czego potrzebują od społeczeństwa i prawa, albo są wiecznie podejrzanymi recydywistami, którym trzeba patrzeć na ręce i których trzeba kontrować uprzedzeniami, sprawdzać, czy umiemy się obronić" - kontynuowała na X swój wywód Heban.
Osoby ze grup marginalizowanych albo są ekspertami i rzecznikami, którzy mówią, czego potrzebują od społeczeństwa i prawa, albo są wiecznie podejrzanymi recydywistami, którym trzeba patrzeć na ręce i których trzeba kontrować uprzedzeniami, sprawdzać, czy umiemy się obronić. pic.twitter.com/7hTT898ASP
— Maja Heban (@HebanMaja) August 12, 2024
Na koniec transaktywistka zaapelowała do mediów, którym na antenie zamierzała udzielić nauczki. "To jest komunikat do mediów: zdecydujcie się, czy chcecie dawać głos ludziom, którzy żyją problemami, o których mówią, czy podbijać zasięgi dezinformacji, byle coś się działo, bo bez konfliktu nie ma debaty. Przestańcie zapraszać propagandystów do rozmów o prawach człowieka" - napisała.
To jest komunikat do mediów: zdecydujcie się, czy chcecie dawać głos ludziom, którzy żyją problemami, o których mówią, czy podbijać zasięgi dezinformacji, byle coś się działo, bo bez konfliktu nie ma debaty.
— Maja Heban (@HebanMaja) August 12, 2024
Przestańcie zapraszać propagandystów do rozmów o prawach człowieka. pic.twitter.com/69iFMQBtJe
Kiedy o swoich zamiarach opuszczenia studia Heban poinformowała gospodarz debaty, Agnieszkę Gozdyrę, oraz swoją interlokutorkę, Kaję Szulczewską, obie kobiety próbowały uspokoić nastroje i zatrzymać Heban w studiu. Kiedy to się nie udało, transaktywistka postanowiła jeszcze silniej zademonstrować swoje stanowisko w sieci.
"Dziękuję za zaproszenie i przykro mi, że musiałam wyjść, bo chętnie porozmawiałabym z panią w normalnych warunkach, bez ciągłego tłumaczenia, że osoba obok manipuluje i chętnie zakazałaby tranzycji, ale w studio się uśmiecha. Niestety celowa polaryzacja nie sprzyja rzetelności" - napisała. Do treści odniosła się Agnieszka Gozdyra.
Nie, nie musiała Pani wyjść, @HebanMaja i tego samego zdania są widzowie, wystarczy choćby tu poczytać. Było ponad 20 minut na wymianę argumentów ws. postrzegania płci w sporcie. Zamiast tego urządziła Pani demonstrację i straciła okazję zaprezentowania stanowiska. https://t.co/xYgoeMKc91
— Agnieszka Gozdyra (@AGozdyra) August 12, 2024
Na tym dziennikarka postanowiła zakończyć dyskusję z aktywistką stowarzyszenia "Miłość Nie Wyklucza".
Wszyscy widzieli, jak było. Nie będę więcej wdawać się w dyskusję z Mają Heban na temat jej wyjścia z #DEBATADNIA, bo byłoby to wpisanie się w rozmowę nie na temat. Czas na wymianę argumentów o płci w sporcie był w programie, do którego przyjęło się zaproszenie
Mnie, widzów, współrozmówczynię. https://t.co/OEFLQG7bYy
— Agnieszka Gozdyra (@AGozdyra) August 13, 2024
Internauci piszą o "szopce" i o "braku szacunku".
To nie jest w ogóle o delikatności tylko o szacunku do drugiego człowieka, do dziennikarki, widzów, etc.
— Agnieszka Grodzicka (@aga_grodzicka) August 13, 2024
Żeby nawalanki społeczne zmienić na dyskusję, trzeba zaprosić dwie strony do studia, NIE żeby się naparzały, ale by rozmawiały. Dlatego dziennikarka nie zostawiła pań samych…
"Jak zwykle. Stara socjotechnika. Obrazić Prowadzącą, zaproszoną rozmówczynię, rzucić oskarżenia i jak ktoś się odezwie to zrobić z siebie ofiarę i opowiadać na X jaka to wszędzie fobia" - napisał jeden z użytkowników X.
jedyny sygnał, to że nie warto zapraszać osób trans do mediów, bo i tak wyjdą i działacze antytrans będą mieli swobodny czas antenowy dla siebie https://t.co/ZxLMa2E68K
— Zofia (@zofenopril) August 13, 2024
Inni zauważyli, że cel osiągnięty przez Heban jej zachowaniem będzie przeciwny do zamierzonego.
Dla mediów będzie to jasny sygnał, że lepiej posadzić naprzeciwko siebie dwóch Zawiszów https://t.co/4Hc7WNW38b
— Progressive Taxposting 🌹 🧦 (@taxposting) August 13, 2024
Nawet osoby przychylnie patrzące na ruchy LGBT+ poczuły, że ta demonstracja może zaszkodzić całemu środowisku trans.
Skrajnie idiotyczne podejście, oprócz jawnych ludzi anty są całe masy osób które nie rozumieją osób lgbt z różnych powodów a wychodzenie to jasnych sygnał dla nich że tacy ludzie są rozczeniowi i rozhisteryzowani
— OmiBruh (@bruh_omi) August 13, 2024
Wybitnie nie życzę by ten sygnał jakkolwiek wpłynął na media https://t.co/9O1snn3nFt
To brzmi jak maja staśko która wchodzi w świat freaków żeby zniszczyć od środka ten zły mizoginia styczny świat. Myślę że po tym jak osoba wychodzi w trakcie wywiadu w ten sposób to robi jeszcze gorszy pr dla całego community zupełnie jak przebierańce na marszu równości https://t.co/xGsC26HwLL
— młodyAsakura (@MlodyAsakura) August 13, 2024
Maja Heban krytyczne komentarze pod adresem swojego zachowania uznała jednak za hejt.
"Wyłączam komentarze, bo teraz będę mieć jeszcze większe natężenie hejterów, a nie mam czasu ani ochoty moderować dyskusji przez cały dzień. Jeśli przyszliście mi napisać, że jestem facetem, brawo za summer poczucie humorku, nikt wcześniej na to nie wpadł xD" - napisała, kończąc dyskusje.