Dostajemy elektroniczne brzmienia zbudowane na synkpopowym rytmie. Stworzył je Tomasz Ślesicki, znany operator i twórca teledysków m.in. Dawida Podsiadło, w wolnych chwilach zajmujący się komponowaniem.
Wokalistka nazywa wykonywaną przez siebie muzykę mianem „pop noir” i trzeba przyznać, że jest to określenie wyjątkowo trafne. Sama zafascynowana jest alternatywną sceną berlińską. Teksty na płytę napisała samodzielnie. Słychać, że jest to produkt tworzony z pasją. Nie z chęci zrobienia wielkiej kariery muzycznej czy zarobienia wielkich pieniędzy.
Ewa Abart na co dzień zajmuje się produkcją filmową i pisaniem scenariuszy. Muzyka jest jej wielką fascynacją. Stąd niemal natychmiast czuć, że „Lucky Days” jest krążkiem bardzo osobistym, autorskim, koncepcyjnie dopieszczonym. Promuje go tytułowy singiel.