Zachód jest o krok od legalizacji pedofilii? Tak twierdzą konserwatywni komentatorzy amerykańskich i kanadyjskich mediów i w swoich artykułach biją na alarm przekonując, że seksualizacja dzieci postępuje w zatrważająco szybkim tempie. Ci którzy otwarcie sprzeciwiają temu „postępowi” - natychmiast otrzymują łatkę „dziwnych”. Z kolei aktywiści LGBT twierdzą, że... „zmierzamy w dobrym kierunku”.
Matt Walsh na łamach „Daily Wire” opisał przypadki rosnącej popularności dziecięcych wersji „drag queen”. Otwarcie sugerował w tekście, że liberalne środowiska „na naszych oczach legalizują pedofilię”.
Walsh zwracał w artykule uwagę, że narastające zjawisko tak zwanych „kid dragów” od pewnego czasu ma na celu „oswajanie” kwestii związanych z seksualizacją dzieci w oczach społeczeństwa. Na omawianych przez publicystę filmach można zobaczyć „kid drag”, pozującego z nagim mężczyzną, oraz dziecięcą wersję „drag queen” tańczącą w barze dla gejów, podczas gdy mężczyźni rzucają pieniędzmi tak, jak ma to miejsce w klubach ze striptizem.
Ostatnio także jedna z „drag queen” podczas „Drag Queen Story Hour” wykonała na oczach dzieci rozbierany taniec.
Matt Walsh, który temat nagłośnił, błyskawicznie spotkał się z natychmiastową gwałtowną odpowiedzią, a niektórzy komentatorzy oskarżyli nawet wszystkie osoby, które postanowiły zaprotestować przeciwko lansowaniu takich zachowań, o... „bycie dziwnymi”.
„Nie ma w tym nic seksualnego”
- przekonywano w żywiołowych dyskusjach odnoszących się do zdjęć filmów ukazujących dzieci przebrane w skąpe, a miejscami ewidentnie wyuzdane stroje żywcem wyjęte z klubów ze striptizem.
To jeszcze nie wszystko! Dwa dni temu znana radykalna feministka Julie Bindel poinformowała, że za swój cel obrali ją aktywiści transpłciowi. Powód? Odmowę używania słowa „kobieta” w odniesieniu do transgenderystów - biologicznych mężczyzn, którzy uważają się za kobiety. Bindel otrzymała groźby, w których otwarcie mówiono o przemocy fizycznej, a aktywiści trans – tłumnie zaczęli pojawiać się na spotkaniach z nią. Działaczka feministyczna w odpowiedzi opublikowała artykuł zatytułowany „Desmond jest naprawdę niesamowity - i gorący!” z komentarzem: „Oto założyciel Pedophile Information Exchange Tom O'Carroll”.
Desmond jest 11-letnią „drag queen”, a jego występy są w tej chwili niezwykle popularne w społeczności LGBT. Zaś Tom O’Carroll jest brytyjskim zwolennikiem pedofilii, który został skazany i uwięziony za rozpowszechnianie pornografii dziecięcej oraz liczne przestępstwa seksualne wobec dzieci. Jego książka „Pedophilia: The Radical Case” z 1980 r. dowodzi, że relacje seksualne dorosły-dziecko powinny zostać zalegalizowane prawnie. Opisuje tam również swoje własne doświadczenia seksualne z dziećmi.
„Nie interesuje mnie, dlaczego jestem pedofilem bardziej, niż inni są zainteresowani tym, dlaczego są normalni”.
- pisał.
O’Carroll twierdzi, że pedofilia (miał w tym wsparcie pionierów LGBT, takich jak Richard Green), jest orientacją taką jak homoseksualista lub hetero, a zatem nie ma moralnych podstaw, aby powstrzymywać ludzi takich jak on przed osiągnięciem seksualnego spełnienia.
Pedofilia jest właśnie legalizowana na naszych oczach - i jest to celebrowane przez aktywistów, którzy uważają, że jest to krok we właściwym kierunku
- ostrzega na łamach lifesitenews.com Jonathon Van Maren.