Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

"Zełenski nie podoła reformom na Ukrainie"

Niemieckie media, komentując dziś wybory parlamentarne na Ukrainie, które zdecydowanie wygrała partia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, nie wierzą, że niedoświadczony przywódca spełni pokładane w nim nadzieje i zreformuje kraj.

Autor: redakcja

"Po 30 latach pełnych falstartów na drodze do demokracji, rewolucji, których efektem były tylko zmiany kolejnych oligarchicznych grup, wciąż przerywanych reform i niewiarygodnej korupcji, ukraińscy wyborcy postawili na ryzyko"

Reklama

- opisuje sytuację w tym kraju "Tagesspiegel".

Zdaniem berlińskiego dziennika ryzyko polega przede wszystkim na tym, że Zełenskiego nikt w gruncie rzeczy nie zna. "Nie wiadomo, co teraz zrobi człowiek, który został wyposażony we władzę, jakiej nie miał nikt w najnowszej historii Ukrainy" - wyraża zaniepokojenie gazeta.

Wtóruje jej "Frankfurter Allgemeine Zeitung". "Nie tylko Ukraińcom należałoby życzyć, żeby jak najszybciej po wyborach powstał u nich rząd. Również kraje zachodnie, które wspierają Ukrainę w konflikcie z Rosją, muszą uzyskać jasność" - ocenia dziennik z finansowej metropolii nad Menem.

Według "FAZ" totalne zerwanie z politykami i postawienie na technokratów, które było jednym z głównych haseł kampanii partii Zełenskiego, może wydawać się kuszące, ale nie stanowi programu rządu.

"Rozbicie korupcyjnych układów, powstrzymanie polaryzacji społeczeństwa i jednocześnie wygranie albo przynajmniej ograniczenie zasięgu wojny z mocarstwem (tj. Rosją - red.), byłoby herkulesowym zadaniem nawet dla doświadczonego męża stanu. Tymczasem na Ukrainie większość postawiła na telewizyjnego komika, który w parlamencie opiera się na całkowitych politycznych nowicjuszach" - analizuje sceptycznie "FAZ".

"Sueddeutsche Zeitung" dostrzega jednak też pozytywne strony wysokiej wygranej prezydenckiego obozu. "Sam urząd prezydenta nie wystarczy, żeby dokonać prawdziwej zmiany. Żeby zreformować Ukrainę Zełenski, potrzebuje silnego poparcia w parlamencie. I właśnie je dostał" - podkreśla monachijski dziennik.

Zwraca też uwagę, że największym niebezpieczeństwem dla Zełenskiego są nadzieje, które rozbudził i które są tak duże, że nie da się ich nie zawieść. "Pokój na wschodzie Ukrainy jest możliwy tylko przy udziale Moskwy. Walka z korupcją potrwa lata, a nie miesiące. A dla wzrostu dobrobytu również niezbędna jest cierpliwość" - wymienia gazeta.

Według niedzielnych sondaży exit poll partia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Sługa Narodu uzyskała w przedterminowych wyborach do Rady Najwyższej 43,9 proc. poparcia.

Drugie miejsce zajęła prorosyjska Opozycyjna Platforma – Za Życie, na którą głosowało 11,5 proc. wyborców.

Na trzecim miejscu znalazła się Europejska Solidarność byłego prezydenta Petra Poroszenki z poparciem 8,9 proc. Czwarte zajęła Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko z wynikiem 7,6 proc., a piąte przypadło partii Głos muzyka rockowego Swiatosława Wakarczuka, na którą głosowało 6,3 proc. wyborców.

Pozostałe ugrupowania, które uczestniczył w wyborach, nie przekroczyły 5-procentowego progu wyborczego.

Autor: redakcja

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama