Do wypadku doszło w sobotę w południe na niebezpiecznym odcinku zwanym Escupidera, na którym zalecana jest szczególna ostrożność. Zadanie alpinistom utrudniały warunki pogodowe: słaba widoczność z powodu niskich chmur, a także śnieg, wiatr i mgła, związane ze sztormem Martinho nad półwyspem iberyjskim.
Jak podaje dziennik "El Pais", jeden z alpinistów spadł, a dwóch pozostałych próbowało udzielić mu pomocy. W momencie przybycia służb ratunkowych dwóch wspinaczy było już martwych; trzeci był w stanie krytycznym i wkrótce zmarł w wyniku odniesionych ran.
Specjaliści, cytowani przez "El Pais", twierdzą, że "Moncayo o tej porze roku to piekło", a w lutym i marcu liczba śmiertelnych wypadków jest tu największa.