Półtora miesiąca temu w w Brandis koło Lipska w Niemczech doszło do oburzającego incydentu. Dwaj uczniowie 8 klasy wycięli swastykę we włosach kolegi. Szkole, w której miało miejsce zdarzenie, zarzucono chęć "zamiecenia sprawy pod dywan".
Dziennik „Leipziger Volkszeitung” poinformował o faszystowskim incydencie w liceum w Brandis – wycięciu we włosach jednego z uczniów swastyki przez dwóch 14-latków. Silvana Schmidt, dyrektor tej placówki, zaprzecza, że incydent był celowo utrzymywany w tajemnicy.
„Policja i służby bezpieczeństwa prowadzą dochodzenie w tej sprawie, która miała miejsce sześć tygodni temu. Sprawcy zostali czasowo zawieszeni w zajęciach, musieli odrobić pracę domową dotyczącą czasów nazistowskich”
Clemens Arndt, rzecznik Urzędu ds. Szkół i Edukacji w Chemnitz podkreślił, że „szkoła potraktowała incydent poważnie i zareagowała z rozwagą”. „Mamy tu bez wątpienia do czynienia z przestępstwem. Swastyka to poważna sprawa, dlatego policja prowadzi dochodzenie” – dodał Arndt.
Henry Lewkowitz, dyrektor działającego na terenie Saksonii stowarzyszenia na rzecz demokracji i tolerancji Erich Zeigner Haus, uważa, że „fryzura ze swastyką zdecydowanie powinna stać się częścią debaty publicznej”. Jak podkreślił, jego stowarzyszenie otrzymuje obecnie coraz więcej podobnych zgłoszeń także spoza Saksonii – są to głównie umieszczane w różnych miejscach swastyki, okrzyki „Heil Hitler”.
„To już nie są głupie chłopięce żarty, uczniowie w tym wieku dokładnie wiedzą, co robią” – podkreślił Lewkowitz, dodając, że w związku z rosnącą liczbą ekstremistycznych incydentów w szkołach jego stowarzyszenie chce zintensyfikować współpracę z pedagogami. „Pokoje nauczycielskie są również odzwierciedleniem społeczeństwa. A szkoła nie jest przestrzenią wolną od polityki” – dodał.
Jak potwierdziła Sandra Freitag, rzeczniczka prasowa policji w Lipsku, przeciwko dwóm nastolatkom prowadzone jest już dochodzenie w sprawie niebezpiecznego uszkodzenia ciała i użycia niekonstytucyjnych symboli.