Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

To będzie gorąca noc w Turcji. Erdogan i Kilicdaroglu idą łeb w łeb w wyborach prezydenckich

Na ulice stolicy Turcji wyjechały samochody zwolenników obecnego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana oraz jego partii, a także jego głównego kontrkandydata - Kemala Kilicdaroglu. Obie strony świętują zwycięstwo w wyborach. Może się jednak okazać, że dziś nie poznamy zwycięzcy. Do wygrania wyborów w pierwszej turze potrzeba zdobyć więcej niż 50 procent ważnych głosów.

Obaj kandydaci idą łeb w łeb
Obaj kandydaci idą łeb w łeb
fot. Twitter - edycja mt

Pojazdy, pełne trąbiących i machających flagami ludzi, przejeżdżają przez Ankarę. W wielu punktach stolicy rozlokowano policję, która czujnie obserwuje tłumy. Ludzie oczekują potwierdzonych wyników niedzielnych wyborów. Obie strony podają sprzeczne informacje, zapewniając, że ich kandydat wygrał.

Wielu ludzi spaceruje z tureckimi flagami i podobizną Mustafy Kemala Ataturka, twórcy świeckiego państwa tureckiego. Na wiecu opozycji nastroje są gorące. "Od dawna jasne było, że mediom państwowym nie będziemy mogli ufać" - mówi Ilkay, młoda mieszkanka tureckiej stolicy. "Fałszerstwa były oczywiste, z nimi też musimy wygrać" - przekonuje.

Turecka telewizja podawała, że po przeliczeniu trzech czwartych głosów Erdogan miał nieco ponad 51 proc., a Kilicdaroglu prawie 43 procent. Oficjalne wyniki cząstkowe po przeliczeniu danych z 85 procent okręgów wyborczych to już "tylko" 50,13 procent głosów na Erdogana i 44,09 na Kilicdaroglu. Trzeci kandydat, Sinan Ogan dostał około 5,31 procent głosów. Jeśli żaden z kandydatów nie zdobędzie poparcia więcej niż połowy głosujących, potrzebna będzie druga tura wyborów.

Ekrem Imamoglu, kandydat opozycji na wiceprezydenta i burmistrz Stambułu, ostrzegł jednak w niedzielę w Ankarze, że sondaże podawane przez państwową agencję Anatolia nie są wiarygodne. 

Na niewielkim placu przed siedzibą Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) kandydata na prezydenta Kemala Kilicdaroglu zgromadziło się kilkaset osób świętujących oczekiwane zwycięstwo. Oczekiwaniu na wyniki wyborów towarzyszą śpiewy, gry na bębnach, tańce i rytmiczne brawa.

Fikcja, która zaczynała od 60 procent, teraz spadła poniżej 50. Obserwatorzy głosowania i urzędnicy komisji wyborczych nigdy nie powinni opuszczać swoich miejsc. Nie będziemy spać tej nocy, moi ludzie

- napisał na Twitterze Kilicdaroglu.

Według burmistrza Ankary Kilicdaroglu zdobędzie 47,42 procent, a Erdogan 46,80 procent głosów.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP, Twitter.com

#Kemal Kilicdaroglu #Recep Tayyip Erdogan #Turcja #wybory w Turcji #wybory

Mateusz Tomaszewski