Na podstawie 42 procent przeliczonych głosów prezydent Recep Tayyip Erdogan zdobył 52,55 procent poparcia, a jego przeciwnik Kemal Kilicdaroglu - 41,55 procent - podał portal Haberturk. Ekrem Imamoglu, kandydat opozycji na wiceprezydenta i burmistrz Stambułu, ostrzegł w niedzielę w Ankarze, że sondaże podawane przez państwową agencję Anatolia nie są wiarygodne.
Na podstawie przeliczonych 19 procent głosów oddanych w wyborach parlamentarnych Sojusz Ludowy Erdogana zdobył 58 proc., Sojusz Narodowy wspierający Kilicdaroglu - 29 proc., a Sojusz Pracy i Wolności - 8.45 procent.
Wybory prezydenckie i parlamentarne trwały w Turcji od godz. 8 do 17 czasu lokalnego. Obywatele kraju wybierali prezydenta i 600 posłów Wielkiego Zgromadzenia Narodowego Turcji. W przypadku, gdy żaden z kandydatów na stanowisko szefa państwa nie otrzyma połowy głosów, druga tura odbędzie się 28 maja.
Atmosfera jest napięta. Cytowani przez Reutersa przedstawiciele opozycji twierdzą, że to ich kandydat zmierza do zwycięstwa. "Jesteśmy na prowadzeniu" - powiedział cytowany przez agencję Kilicdaroglu.
„Chociaż to agencja państwowa, nie wypełnia żadnej ze swoich misji, nie mamy wątpliwości, że dziś to się zmieni” – powiedział Ekrem Imamoglu o sondażach Anatolii (kandydat na wiceprezydenta). „Reputacja agencji jest poniżej zera. Ostrożnie radzimy naszym obywatelom, aby nie dawali jej wiary” – wezwał polityk Republikańskiej Partii Ludowej (CHP), na której czele stoi kandydat opozycji na prezydenta Kemal Kilicdaroglu.