Słyszymy eksplozje i warkot silników samolotów przelatujących nad naszym blokiem. Boimy się tak bardzo, że nie wychodzimy z domu - powiedziała Julia, mieszkanka Kijowa. - Chcemy dostać się do Polski, ale nie wiemy, czy w ogóle uda nam się opuścić nasze miasto - powiedziała.
W piątek nad ranem Kijów znalazł się pod ciężkim ostrzałem rakietowym prowadzonym przez Rosjan. Władze miasta ogłosiły później alarm przeciwlotniczy i wezwały mieszkańców do udania się do najbliższych schronów.
Julia oraz jej rodzina wciąż nie opuścili mieszkania.
pic.twitter.com/P62wyRjkgK
— Patryk Osowski (@Patryk_Osowski) February 25, 2022
Około godziny 4 ukraińska obrona powietrzna zestrzeliła nad Kijowem rosyjski samolot, który spadł na jeden z bloków. #Ukraina #rosja #wojna #kijów
"Mamy pozamykane i pozasłaniane okna. Nie chcemy przez nie wyglądać dla naszego bezpieczeństwa"
- wyjaśniła. "Ze strachu nie spałam od dwóch dni" - dodała.
#Kijów, 3:20 naszego czasu (tam 4:20). Rosyjskie pociski zarejestrowała web kamera.
— Rafał Krawczyk (@RafalKrawczyk) February 25, 2022
Źródło:https://t.co/UqKHlAZ2IX#wojna #Kiyv pic.twitter.com/f3nPfWQqao
Kijowianka wciąż ma dostęp do internetu, wody i elektryczności. "Mamy także zgromadzone zapasy pożywienia. Na razie nam wystarczają" - powiedziała.
Jak wyznała, zarówno ona jak i jej rodzina chcą uciec z Kijowa.
Kijów o 4 nad ranem. #kijow
— 𝚋𝚕𝚘𝚗𝚍𝚢𝚗𝚊☕︎ (@_always_clark) February 25, 2022
blok mieszkalny, na który spadł zestrzelony samolot jest gaszony przez straż. #wojna #Ukraina pic.twitter.com/f3cSipLwNo
"Chcemy dostać się do Polski, ale nie wiemy, czy w ogóle uda nam się opuścić nasze miasto"
- dodała.