Od 3 do 12 miesięcy grozi członkom grup pro-life za organizowanie pikiet i wspólnych modlitw pod klinikami aborcyjnymi w Hiszpanii. Dziś tamtejszy rząd zatwierdził w tej sprawie zmiany prawne. Od teraz, takie działania będą traktowane jako "szkodzenie wolności kobiet". Według danych hiszpańskiego resortu zdrowia, rocznie dochodzi tam do prawie 100 tys. zabiegów przerwania ciąży.
Za przyjęciem nowego prawa głosowały wszystkie ugrupowania reprezentowane w Kongresie Deputowanych z wyjątkiem centroprawicowej Partii Ludowej (PP) oraz konserwatywnej Vox. Podczas debaty parlamentarzyści tych ugrupowań nazywali nowe przepisy próbą ograniczenia wolności słowa.
Zgodnie ze zmienionymi zapisami kodeksu karnego, które podano pod głosowanie izby z inicjatywy rządzących krajem socjalistów (PSOE) premiera Pedro Sancheza, udział w pikietach i modlitwach pod klinikami aborcyjnymi będzie traktowany jako czyn mający wpłynąć na zmianę decyzji kobiet udających się na zabieg przerwania ciąży i “szkodzeniu ich wolności”.
Hiszpańskie sądy będą mogły karać członków ruchów pro-life gromadzących się pod klinikami aborcyjnymi pozbawieniem wolności na trzy do 12 miesięcy. Kara ta będzie mogła zostać zamieniona na 31-80 dni prac społecznych.
Przyjęte zmiany przewidują również możliwość orzeczenia wobec członków organizacji obrońców życia zakaz wstępu do określonych miejsc publicznych przez pół roku do trzech lat.